Od 1 stycznia Jarosław Makowski zacznie pełnić funkcję wiceprezydenta Katowic. Zastąpi na tym stanowisku Mariusza Skibę, który został odwołany, bo prezydent Marcin Krupa postanowił zmienić koalicjanta. Teraz będzie rządził już nie z PiS-em, a z Koalicją Obywatelską. Z nowym wiceprezydentem rozmawiamy m.in. o nadchodzących wyborach, współpracy z Forum Samorządowym i rządem, a także o dużych pieniądzach, które mają trafić do samorządów.
Grzegorz Żądło: Czy wiceprezydent Jarosław Makowski będzie miał takie same poglądy na pewne sprawy w Katowicach, jakie miał radny Jarosław Makowski? Przykład pierwszy z brzegu, sprawa lex deweloper na Burowcu. Głosował pan przeciw udzieleniu zgody na budowę mieszkań w śladzie planowanej velostrady do Sosnowca, podczas gry prezydent Marcin Krupa za wszelką cenę próbował przepchnąć ten projekt.
Jarosław Makowski: Oczywiście to są różne punkty widzenia. Wtedy byłem radnym. Gdybym był przy stole, przy którym podejmowano decyzje, pewnie bym miał taki sam pogląd i być może próbował przekonać pana prezydenta, żeby podejmować inne decyzje. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tak: moje poglądy są dla mnie ważne, natomiast będę robił wszystko, żeby przekonywać pana prezydenta do swoich racji. Chyba że pan prezydent przekona mnie do swoich. Ale to wyjdzie w praniu. Zobaczymy jak to będzie wyglądać.
Jaki jest sens zostawania wiceprezydentem na trzy, trzy i pół miesiąca, zwłaszcza że pewnie za jakieś dwa miesiące zacznie się kampania wyborcza?
Tam, gdzie pozbawiamy PiS władzy, zawsze ma to sens. PiS jest po prostu formacją, która jest antysamorządowa. Więc w tym sensie uważam, że to jest dobra decyzja. Druga rzecz, nasze wejście w koalicję na dzień dzisiejszy nie oznacza, że nie będziemy wystawiać kandydata w wyborach prezydenckich w Katowicach. I trzecia rzecz, ja odwrócę pytanie, dlaczego, kiedy tak ważne instytucje, jak Ministerstwo Przemysłu, środki z KPO, które płyną również do samorządów, jak fundusze z programu sprawiedliwej transformacji, mają nie mieć również twarzy Koalicji Obywatelskiej w Katowicach. Kiedy w większości są to środki, za które jesteśmy odpowiedzialni, a wręcz, jak w przypadku sprawiedliwej transformacji, a konkretnie Jerzego Buzka, załatwiliśmy. Więc to jest oczywiste, że chcemy siedzieć przy tym stole, przy którym te środki będą dzielone.
Sugeruje pan, że to, że będziecie w koalicji rządzącej Katowicami, przyczyni się do pozytywnego postrzegania was przez mieszkańców?
Do polityki idziesz, nie po to, żeby pielęgnować własne ambicje czy też kalkulacje, tylko po to, żeby być skutecznym. Uważam, że z punktu widzenia rozwoju miasta, ważne jest, żeby nowy rząd współpracował z Katowicami.
Współpracowałby zapewne również bez Koalicji Obywatelskiej i wiceprezydenta z Platformy Obywatelskiej
Sam pan prezydent, proponując nam to, uznał, że jednak dobrze mieć dobre stosunki z rządem i dobrze mieć reprezentantów Koalicji Obywatelskiej w zarządzie miasta. Gdyby było tak, jak pan redaktor mówi, to w zasadzie po co rządził z PiS-em? Zmienił się rząd, zmieniła się koalicja.
Mówił pan, że wasze wejście do koalicji rządzącej Katowicami nie oznacza, że nie wystawicie swojego kandydata w wyborach prezydenckich
Decyzja nie została jeszcze podjęta. Nasza współpraca to jest też trochę test. Arytmetyki się nie oszuka. W Katowicach jest tak, że ani Koalicja Obywatelska nie może sądzić sama, ani Forum Samorządowe nie może rządzić samo.
Przy czym to, kto ma prezydenta, ma zasadnicze znaczenie
Oczywiście, tylko układ, który jest wokół, też ma zasadnicze znaczenie. Po pierwsze, rząd. Po drugie, wojewoda. Po trzecie, Ministerstwo Przemysłu, po czwarte, mam taką nadzieję, urząd marszałkowski i sejmik.
Wracając do wyborów prezydenckich. Kiedy można się spodziewać decyzji o wystawieniu bądź nie kandydata?
To będzie decyzja, która zostanie podjęta miesiąc przed wyborami.
Miesiąc przed datą wyborów?
Tak
Przecież wtedy będzie już trwała kampania
Ten kandydat też będzie robił kampanię. Zresztą, pan prezydent Krupa też jeszcze nie ogłosił, że będzie kandydował. Cuda się rozmaite zdarzają.
Już jesteśmy po okresie świątecznym
Jak mówię, decyzje ostateczne nie zostały podjęte. Tyle mogę powiedzieć.
Czy w gronie potencjalnych kandydatów będzie pan?
(długa cisza) Jest pula osób, która jest brana pod uwagę. Partia ma swoje struktury i to „góra” decyduje.
Ale we własnym przekonaniu, pan w tej puli powinien się znaleźć?
Nie wiem. Raczej to będzie wynika kalkulacji i badań, a nie czyjegoś widzimisię.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS