Toruńskie media zelektryzowała wiadomość, że 190 urzędnikom magistratu i Powiatowego Urzędu Pracy zafundowano m.in. masaże lecznicze, ergonomiczne fotele i podnóżki, karty sportowe, konsultacje lekarskie. Za, bagatela, 790 tys. zł. Komentowano to z przekąsem. A moim zdaniem to świetny pomysł.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
O oburzenie łatwiej, bo niemal powszechne jest przekonanie, że taki urzędnik siedzi w cieple, na głowę mu nie leci, cały dzień pije kawę, opędza się od petentów jak od much, rzadko kiedy jest kompetentny, mnoży problemy zamiast pomagać, żąda tysiąca zaświadczeń w sprawach oczywistych. A teraz jeszcze otuli go ergonomiczny fotel, a bezczynne nóżki będą się relaksować przez kilka godzin na podnóżku.
To krzywdzące opinie, bo urzędnicy nie różnią się od innych grup zawodowych. W każdej są lenie, którzy symulują pracę, za to godzinami potrafią opowiadać, jak są zapracowani. Wbrew pozorom urzędnicy nie mają komfortowych warunków. Siedząca głównie praca daje w kość kręgosłupowi na każdym jego odcinku, zatyka żyły miażdżycowymi skrzepami, straszy innymi choróbskami, którym sprzyjają brak ruchu, nieregularne posiłki itd.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS