Robert Szwarcman, wychowanek Akademii Kierowców Ferrari, ostatni raz ścigał się w jednomiejscowych samochodach w 2021 roku, gdy rywalizował w Formule 2. W mijającym sezonie uczestniczył w GT World Challenge Europe Endurance Cup, podczas gdy w 2022 roku nie startował w ogóle.
Dwudziestoczteroletni kierowca testował w różnych kategoriach w ostatnim czasie, w tym w serii NTT IndyCar z zespołem Chip Ganassi Racing, w Formule E z zespołem DS Penske oraz wziął udział w posezonowych jazdach WEC zasiadając w Ferrari 499P Hypercar podczas sesji w Bahrajnie.
Od dłuższego czasu jest także głównym kierowcą Ferrari wykorzystywanym podczas treningów w weekendy grand prix w ramach regulaminowego zapewnienia możliwości jazd juniorom w sesjach F1. Oczekuje się, że Scuderia podobnie postąpi z nim w 2024 roku, choć sam zainteresowany liczy również na więcej prywatnych jazd. Natomiast przede wszystkim ma nadzieję na starty i faktycznie jest do nich przypisywany, w Długodystansowych Mistrzostwach Świata w „trzecim” Ferrari 499P, w którym będzie zasiadał także Robert Kubica
– Wszystko może się zdarzyć, w tej chwili nic nie jest jeszcze zdefiniowane na sto procent – powiedział Szwarcman dla Racer.com. – Wiadomo jedynie, że zostaję w Ferrari na kolejny rok jako kierowca rezerwowy i uczestnik treningów.
– Mam nadzieję, że testów w samochodzie Formuły 1 będzie więcej, naprawdę na to liczę. Będę dążyć do dalszego rozwoju i powinienem dostać więcej czasu za kierownicą – kontynuował.
– Także program długodystansowy nie jest w pełni określony, ale bardzo chciałbym ścigać się w Ferrari Hypercar. Zawsze marzyłem o rywalizowaniu w Formule 1, a jednocześnie o udziale w 24-godzinnym wyścigu Le Mans – zaznaczył. – Od małego przeważnie oglądaliśmy Formułę 1, ale wszyscy wiedzieli, co to jest 24h Le Mans. Jeśli w nim startujesz, a do tego wygrywasz, to coś naprawdę wyjątkowego. Naprawdę nie mogę się doczekać takiej możliwości.
Niezależnie od tego, gdzie trafi w przyszłym roku, Szwarcman wierzy, że będzie konkurencyjny, ponieważ uważa, iż nie potrzebuje zbyt wiele czasu, by osiągnąć wysoką prędkość i znaleźć limit w nowej dla niego maszynie. Wskazuje, że udowodnił taki stan rzeczy w wszystkich swoich testach w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.
– Zdobyłem dość duże doświadczenie, ponieważ próbowałem swoich sił w wszystkich najbardziej znanych seriach – przekazał. – Cieszę się, gdyż w większości z sesji byłem naprawdę szybki i od razu wiedziałem, jak odpowiednio prowadzić dany samochód.
– Jestem z siebie zadowolony, w tym kontekście, że szybko się uczę. W większości aut miałem przyjemność z jazdy. To daje mi pewność, że w każdej kategorii, w której będę ścigał się, będę konkurencyjny i mocny, zapewniając dobre wyniki – wspomniał.
– W IndyCar poszło mi naprawdę dobrze z Ganassim. Potem zaliczyłem testy debiutantów w Berlinie z DS Penske i również spisałem się nieźle, byłem najszybszy przez większość dnia. Jeździłem także hipersamochodem i ustanowiliśmy najlepszy czas okrążenia w Bahrajnie. Więc ogólnie miałem bardzo dobre wrażenia z jazdy tymi pojazdami – wspomniał.
– Jeśli chodzi Formułę 1 byłem zadowolony, że generalnie nie popełniałem żadnych błędów, ponieważ zespół mono przyglądał się tej właśnie kwestii. Nie chodziło im o osiągi, a bardziej o moją naukę oraz wypracowanie odpowiedniej regularności i zbieranie danych. W tym aspekcie wszystko było na odpowiednim miejscu – podsumował.
Video: Ferrari od kulis – Finał WEC 2023 w Bahrajnie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS