A A+ A++

Dyrektorka małej szkoły na Podkarpaciu po sygnale od uczniów zgłosiła kurii, że ksiądz niewłaściwie dotyka dzieci. Po majówce wieś przyszła pod szkołę z taczkami, żeby ją wywieźć, zabrali jej telefon, skakali po aucie, nie pozwalali odjechać. – Mówili, że przecież się nic nie stało, bo księża zawsze macali – opowiada. Dyrektorka odeszła, ksiądz został.

TOP 2023 – wybraliśmy dla Państwa nasze najciekawsze, najchętniej czytane teksty w 2023 roku. Będziemy je przypominać na koniec roku. Ten został opublikowany 29.05.2023.

Agata Kulczycka: Była pani dyrektorką w małej, wiejskiej szkole, z której musiała pani odejść. Niech pani opowie, co się tam wydarzyło.

Była dyrektorka małej, wiejskiej szkoły na Podkarpaciu*: To był okres, kiedy likwidowane były małe szkoły. Mieszkańcy protestowali przeciwko likwidacji, ale gmina nie była w stanie jej utrzymywać, bo było za mało dzieci. Budynek przez kilka lat stał pusty. W końcu kilka nowych mieszkanek wsi założyło stowarzyszenie i szkołę. Mieszkańcy przychodzili i – jak dawniej, w czynie społecznym – odnowili budynek, wymalowali ściany, wywieźli gruz. Szkoła była cudowna. Klasy były małe, udało się nam stworzyć wspaniały zespół nauczycieli, młodych, prężnych, chcących coś zrobić. Bardzo dobrze się nam pracowało. Panie ze stowarzyszenia też prężnie działały: pisały projekty, pozyskiwały pieniądze. Udało się świetnie wyposażyć szkołę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTańszy prąd z OZE? Cóż, będziemy musieli na niego trochę poczekać
Następny artykułJak działa CRS w czasie świąt?