Wiatr zaczął wiać w wigilijny wieczór, wzmagał się z każdą godziną. Ogrom strat ukazał się góralom dopiero w drugi dzień świąt – halny powalił w Tatrach kilkaset hektarów lasu, w Zakopanem i okolicach zniszczył kilkadziesiąt domów i samochodów.
– Wiało strasznie, krowy w stodole były niespokojne. Poszłam do nich, ale jeszcze przed wyjściem popatrzyłam w okno, drzewa kładły się pod naporem wiatru. Kiedy po około 15 minutach wróciłam ze stodoły, wszystkie drzewa już leżały z powyrywanymi korzeniami – mówiła mieszkanka Kir położonych u wejścia do Doliny Kościeliskiej. Był 25 grudnia 2013 roku.
Tamtych świąt, sprzed 10 lat, górale nie zapomną długo. Straty, jakie wówczas odnotowano, były większe niż po rekordowym halnym w 1968 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS