A A+ A++

Perez dołączył do Red Bulla w 2021 roku. Ani razu nie był bliski zdobycia głównego trofeum. Na początku minionego sezonu wygrał dwa wyścigi i zapowiadał walkę z Maxem Verstappenem, ale później przyszła bolesna obniżka forma.

Meksykanin nie był w stanie skorzystać ze świetnej formy RB19 i do końca roku nie dołożył kolejnego zwycięstwa. Obronił jednak drugą pozycję w finałowej tabeli. Mimo to wspomniana obniżka formy wznieciła spekulacje dotyczące przyszłości Pereza w Milton Keynes. Wielu wróżyło, że już w 2024 roku jego miejsce zajmie Daniel Ricciardo – przywołany z urlopu i oddelegowany do AlphaTauri – ale Red Bull zapewnił o pełnym wsparciu dla Meksykanina i zachował go na przyszłoroczną rywalizację.

Jednak teraz sam zespół nie ukrywa, że oczekuje od Pereza bardziej stabilnej formy i stałej obecności w ścisłej czołówce, jeśli chce on liczyć na przedłużenie wygasającej za rok umowy.

– Myślę, że nasza sytuacja jest bardzo komfortowa. Nie musimy się spieszyć – odparł Horner, pytany o przemyślenia odnośnie przyszłego partnera Verstappena. – Mamy mnóstwo opcji, ale wiele zależy do samego Checo.

– Jego wspieramy. On jest naszym kierowcą na 2024 rok. I jeśli spisze się świetnie, nie ma powodu, abyśmy nie przedłużyli kontraktu na 2025. Jednak zależeć to będzie tylko i wyłącznie od tego, co osiągnie przez większą część sezonu.

Czytaj również:

Horner zdaje sobie sprawę, że bezpośrednie porównanie z Verstappenem jest trudne, ale przewidywane zbliżenie się do siebie stawki sprawia, że obaj kierowcy zespołu muszą zdobywać solidne punkty.

– Bycie zespołowym partnerem Maxa jest trudne. Trzeba mieć pewną determinację i charakter, aby z nim walczyć. Jednak biorąc pod uwagę, że stawka się zacieśnia, chcesz mieć dwa samochody jak najbliżej siebie.

– W przypadku Checo tempo i wyścigowe rzemiosło były często bardzo dobre. Zimą musi się jednak skoncentrować na kwalifikacjach. Jest tego świadomy. Musi generalnie być lepszy w czasówce, żeby nie musieć nadrabiać tylu pozycji.

Czytaj również:

Zdaniem szefa RBR przyczyną kwalifikacyjnych problemów Pereza była niedostateczna pewność siebie w samochodzie.

– Myślę, że nie chodziło o czas potrzebny na uzyskanie odpowiedniej formy. Chodziło o pewność siebie, a to wiążę się z maksymalnym wykorzystaniem okrążenia z najlepszą przyczepnością, jaką oferuje nowy komplet opon. I na początku roku dobrze mu to wychodziło.

– W Bahrajnie był szybki. W Arabii Saudyjskiej miał pole position. Weekend w Azerbejdżanie cały był świetny. Podobnie w Miami. Potem już się nie układało. Jednak on nad tym mocno popracuje. Zdaje sobie sprawę, że to jeden z kluczowych dla niego elementów.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLubińscy policjanci uratowali życie legniczanina
Następny artykułPożar w Sulejowie. Spłonął domek letniskowy [zdjęcia, film]