Wątek bliższej relacji obu ekip spod znaku byka cały czas rozgrzewa światek F1, a wszystko z powodu ewentualnych korzyści, jakie mogą na tym zyskać. Zmusiło to już nawet Christiana Hornera do stanowczych deklaracji w tej sprawie, mimo że do inauguracji sezonu 2024 wciąż jeszcze daleka droga.
Do tej pory rywale Red Bulla i spółki skupiali się głównie na potencjalnych benefitach AlphaTauri, która już w końcówce 2023 roku zdecydowanie przyśpieszyła. Niewiele mówiło się z kolei o zyskach samej ekipy z Milton Keynes. Ta przecież nie rozwijała swojego bolidu w ostatnich miesiącach rywalizacji. Zwrócił na to uwagę dopiero Zak Brown w rozmowie z Motorsport:
“Pytanie za milion dolarów, na które odpowiedzi nikt z nas nie zna. Jak wcześnie Red Bull przestał rozwijać tegoroczny bolid? Mamy świadomość, że wyprzedziliśmy innych na tym polu i że zmniejszyliśmy stratę do Red Bulla, ale nikt z nas nie wie, czy był to skutek ich odpuszczenia czy jednak ciągle się rozwijali”, powiedział CEO McLarena.
“Mamy spore obawy w kontekście współpracy AlphaTauri i Red Bulla. Uważam, że tą kwestią trzeba zająć się w przyszłości. Sport ma bowiem jeszcze wiele do zrobienia na polu zapewniania każdemu swojej niezależności. To w końcu dwie ekipy posiadające tego samego właściciela, co nie byłoby możliwe w innych dyscyplinach.
“Może to przynieść korzyści na wiele sposobów i jest to powód, dla którego przenoszą ludzi z Włoch. Zresztą Helmut [Marko] powiedział już, że zrobią wszystko, by maksymalnie wykorzystać posiadanie dwóch zespołów. I jest to zrozumiale, bo przepisy na to zezwalają. Potrzebujemy jednak przeglądu regulacji wokół takich technicznych sojuszy.”
Warto dodać, że obawy Browna i nie tylko zostały już wysłuchane przez FIA. Nikolas Tombazis z jej ramienia zapowiedział bowiem wprowadzenie nowych wytycznych związanych z kolaboracją między zespołami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS