A A+ A++

Gry przegapione były, są i będą – a w roku tak obfitym w wielkie hity jak 2023 ich liczba jest większa niż zwykle. Spróbujmy upamiętnić chociaż część „perełek”, o których usłyszało mniej osób, niż powinno.

Pamiętacie jeszcze „Przegląd gier niedostrzeżonych i niekochanych”? Po ostatniej publikacji, sprzed ponad roku, deklarowałem, że cykl ten może kiedyś powróci – i dziś powraca… jednorazowo. Możecie potraktować ten artykuł jako swoiste wydanie specjalne, nadrabiające zbiorczo prezentację gier z 2023 roku.

Oczywiście próba rozprawienia się ze wszystkimi zaległościami z dwunastu miesięcy jest z góry skazana na… no, powiedzmy, że niepełne powodzenie. Słowem, zapewne zabraknie jednej czy dwóch – względnie pięciu albo dziesięciu – „pereł”, których zabraknąć nie powinno. Nie omieszkajcie wtedy skorzystać z komentarzy, by uzupełnić niniejszy wykaz.

Jeszcze słówko o metodologii. Głównym kryterium doboru tytułów do tego tekstu była liczba recenzji na Steamie – pominąłem wszystko, co zebrało więcej niż kilka setek opinii. Nie oczekujcie więc, że znajdziecie tutaj takie pozycje jak Dredge, Jusant, Terra Nil, Season: A Letter to the Future czy Cocoon. To już w zasadzie mainstream wśród „indyków” i nie nazwałbym ich przegapionymi. Gdybyście zaś chcieli dowiedzieć się więcej o grach wspomnianych w tym artykule, uznawszy za niewyczerpujące informacje, które tutaj podałem (nawet po obejrzeniu zwiastunów), zachęcam do klikania w niebieskie hiperłącza rozsiane to tu, to tam. Zabiorą Was do naszej encyklopedii gier, gdzie czekają na Was znacznie bardziej szczegółowe opisy (i inne materiały).

Thirsty Suitors

  1. Co to: miks narracyjnej przygodówki i RPG z cząstką… „deskorolkówki”?
  2. Platformy: PC, PS5, XSX/S, PS4, XOne, Switch
  3. Game Pass: tak
  4. Wersja PL: tak (napisy)
  5. Data debiutu: 2 listopada
  6. Liczba recenzji na Steamie: 98 (98% pozytywnych)
  7. Średnia ocen (via OpenCritic): 79% (25 recenzji)
  8. Spodziewana cena na Steam Winter Sale: nieco poniżej 100 zł

Zacznę od gry, której w ogóle nie powinno tutaj być. Kompletnie nie rozumiem, jak z takim zapleczem – mając za sobą wydawniczą potęgę firmy Annapurna Interactive, odjechane zwiastuny wyświetlane na ważnych branżowych imprezach i wersję demo dostępną przez dłuższy czas – tak unikalna gra przez półtora miesiąca nie znalazła nawet setki pochlebców na Steamie.

Czym jest Thirsty Suitors? Cytując jedną z recenzji – to „piękna, chaotyczna, estetyczna, komiczna, intensywna, łamiąca i rozgrzewająca serce jazda bez trzymanki ze złożoną opowieścią”. Resztę musi dopowiedzieć zwiastun. Jeśli on nie zdoła rozkochać Was w tej grze – albo przynajmniej bardzo mocno zaintrygować – to już nic nie zdoła. Chyba że akurat macie Game Passa…

Fall of Porcupine

  1. Co to: bodaj jedyny spadkobierca Night in the Woods, jaki nam pozostał
  2. Platformy: PC, PS5, XSX/S, PS4, XOne, Switch
  3. Game Pass:
  4. Wersja PL:
  5. Data debiutu: 15 czerwca
  6. Liczba recenzji na Steamie: 362 (80% pozytywnych)
  7. Średnia ocen (via OpenCritic): 68% (26 recenzji)
  8. Spodziewana cena na Steam Winter Sale: ok. 50 zł

Zaledwie w listopadzie spadła na nas wieść o zawieszeniu działalności przez studio The Glory Society i anulowaniu projektu Revenant Hill. Tym samym przepadły szanse na otrzymanie jedynej gry, którą moglibyśmy nazwać – z braku lepszego słowa – kontynuacją zyskującego już powoli kultowy status Night in the Woods.

Na szczęście został jeszcze duchowy spadkobierca Night in the Woods – albo naśladowca, jeśli wolicie. Dość spojrzeć na zwiastun Fall of Porcupine, by zorientować się, skąd niemieckie studio Critical Rabbit wywoziło taczki pełne inspiracji. Od stylu graficznego, przez pseudozwierzęce postacie, po sposób prowadzenia dialogów i przygodowo-zręcznościowy gameplay w rzucie bocznym 2D – podobieństwa są niezaprzeczalne.

Czy jest to zatem plagiat? Na szczęście zbieżności nie sięgają zbyt głęboko. Przede wszystkim inna jest perspektywa bohatera – też młodego, lecz tkwiącego w samym środku małomiasteczkowych realiów, i to w szczególnym punkcie, jakim jest pozycja lekarza w lokalnym szpitalu. Twórcom Fall of Porcupine wprawdzie nie udało się tchnąć w swoje dzieło tej iskry geniuszu, którą ma Night in the Woods, ale i tak jest to pozycja godna uwagi.

The Last Worker

  1. Co to: antykapitalistyczny symulator chodzenia… bez chodzenia
  2. Platformy: PC, PS5, XSX/S, Switch
  3. Game Pass:
  4. Wersja PL: tak (napisy)
  5. Data debiutu: 30 marca
  6. Liczba recenzji na Steamie: 50 (78% pozytywnych)
  7. Średnia ocen (via OpenCritic): 67% (27 recenzji)
  8. Spodziewana cena na Steam Winter Sale: ok. 50 zł

Kolejna gra z mocnym marketingowym zapleczem, która jawi się rynkową porażką – i to sromotną. Może tak powinno być, skoro mowa o dziele wymierzonym w kapitalizm? W każdym razie aż dziw, że obsada z takimi nazwiskami jak Jason Isaacs czy Zelda Williams nie zapewniła tej produkcji więcej uwagi.

Co się zaś tyczy rozgrywki, The Last Worker formalnie jest tzw. symulatorem chodzenia – tyle że zamiast chodzić, poruszamy tu się na lewitującej platformie, wyposażonej w szereg gadżetów przydatnych w pracy w gigantycznym magazynie nie-Amazona. Dodajmy do tego elementy skradankowe, a otrzymamy grę nieco bardziej urozmaiconą mechanicznie niż chociażby nasz Niezwyciężony.

Figment 2: Creed Valley

  1. Co to: urokliwe i muzykalne action-adventure wewnątrz mózgu
  2. Platformy: PC, PS5, XSX/S, PS4, XOne, Switch
  3. Game Pass: tak
  4. Wersja PL: tak (napisy)
  5. Data debiutu: 9 marca
  6. Liczba recenzji na Steamie: 425 (97% pozytywnych)
  7. Średnia ocen (via OpenCritic): 72% (17 recenzji)
  8. Spodziewana cena na Steam Winter Sale: ok. 50 zł

Kojarzycie grę Figment? W marcu rozdawano ją na Steamie i GOG-u (w ramach promowania „dwójki” właśnie), więc możliwe, że macie ją w swojej kolekcji, choć o tym nie wiecie. Jeśli odebraliście ten tytuł, warto dać mu szansę – i rozsmakować się w nim na tyle, by sięgnąć po kontynuację.

Na temat rozgrywki nie ma tu za wiele do powiedzenia: ot, to nieskomplikowany miks machania mieczem i rozwiązywania zagadek. Tym, co jednak wyróżnia Figmenta 2: Creed Valley z tłumu pozycji opisywanych w podobny sposób, jest niepowtarzalna stylistyka, muzykalność i umysłowa otoczka. Obejrzyjcie zwiastun, a zrozumiecie. Jeśli zaś nie zrozumiecie, możecie zagrać w darmowy prolog na Steamie.

The Troop

  1. Co to: taktyczne drugowojenne bitwy w turach
  2. Platforma: PC
  3. Game Pass:
  4. Wersja PL:
  5. Data debiutu: 18 października (wyjście z Early Accessu)
  6. Liczba recenzji na Steamie: 410 (89% pozytywnych)
  7. Średnia ocen (via OpenCritic): – (2 recenzje)
  8. Spodziewana cena na Steam Winter Sale: ok. 100 zł

Tą grą wkraczam na obcy mi teren strategii wojennych, więc oddaję głos ekspertowi – oto co do powiedzenia na temat The Troop ma generał T_Bone:

The Troop to jedna z kilku tegorocznych gier, do których przekonało mnie dopiero wypróbowanie wersji demo. Pozornie szara i drewniana strategia turowa o II wojnie światowej okazała się bardzo wciągająca. Po wyjściu z Early Accessu w październiku 2023 gra jest wręcz przepakowana zawartością – mamy aż cztery kampanie dla wojsk niemieckich i Commonwealthu walczących w Normandii, a lista jednostek uwzględnia najróżniejsze, często obskurne, pojazdy z epoki.

Studio Giant Flame szanuje czas gracza, w The Troop nie ma więc podziału na fazy strzału, ruchu czy odwrotu, jak w niektórych grach planszowych czy w konkurencyjnym Second Froncie. Rozgrywka jest płynna, a przydługie animacje można pomijać, naciskając spację. RNG? Losowość została zminimalizowana, konsekwentny ostrzał powoduje wzrost szansy procentowej, aż trafienie staje się gwarantowane.

Owszem, teren działań w The Troop jest płaski i brakuje wsparcia artylerii poważnego kalibru, ale to i tak jedna z najlepszych wojennych strategii tego roku.

Zaintrygowani? Ja jestem. Na koniec dodam tylko, że wspomniane przez T_Bone’a demo wciąż jest dostępne na Steamie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSerbia znowu poligonem kolektywnego Zachodu?
Następny artykułMinisterstwo wydało 500 mln zł w dwa miesiące. “Nie wiadomo dlaczego”