Mimo opóźnień spowodowanych niedawnym strajkiem w Hollywood, plany dotyczące filmu z udziałem Brada Pitta, w którego powstanie zaangażowany jest Lewis Hamilton wraz z Dawn Apollo Films, zakładają premierę w 2025 roku.
Podobnie jak inni kierowcy F1, trzykrotny mistrz świata, Max Verstappen, spotkał się kilkakrotnie z amerykańską ikoną kina, Pittem, gdy kręcono sceny do tego obrazu na duży ekran, podczas wybranych rund w tegorocznych mistrzostwach świata.
– Pamiętam go z „Oceans’s Eleven” i kilku innych produkcji – powiedział kierowca zespołu Red Bull Racing dla Formule1.nl.
– Lubię filmy z jego udziałem, a Brad Pitt jest oczywiście świetnym aktorem. Przed grand prix w Austin zobaczyłem kilka fragmentów nowego materiału, które pokazano podczas spotkania kierowców z wyjaśnieniem, jak to wszystko nakręcili do tej pory – kontynuował Verstappen.
– Rzecz jasna ciekawie było to zobaczyć. Jednakże nie czuję potrzeby obejrzenia filmu o moim sporcie – dodał Holender. – Ta realizacja to oczywiście wymyślona historia, a w takich przypadkach wszystko zawsze jest przerysowane. Trzeba to lubić. W każdym razie nie mam problemu z tą produkcją.
Verstappen i inni kierowcy F1 mogą być chwilami traktowani jak aktorzy w dramatyzowanym serialu dokumentalnym o Formule 1, „Drive To Survive”. Uważa się bowiem, że niektóre zachowania zawodników były sztucznie kreowane.
– Nie sądzę, że to naprawdę aktorstwo – upierał się 26-latek. – Tak wygląda świat, w którym żyjemy. Pokazano po prostu jak wszystko u nas funkcjonuje.
– Wolałbym unikać pewnych zachowań, ale to część gry politycznej w Formule 1, podobnie jak w wielu innych dyscyplinach sportowych. Z biegiem lat trochę dojrzałem w kontekście tego, co mówię, a co przemilczę, ale ogólnie jestem głównie sobą (w tym serialu) i z pewnością nie aktorem – podsumował.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS