Choć do Sylwestra pozostało niecałe dwa tygodnie to huk wystrzeliwanych petard na ulicach Lubina rozlega się już od kilku, jeśli nie kilkunastu dni. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z żegnaniem starego i witaniem nowego roku, a jedynie z nieodpowiedzialną zabawą młodzieży, a nawet dzieci. Pomijając już kwestie bezpieczeństwa, wszak nierozważne posługiwanie się materiałami pirotechnicznymi (a do takich właśnie zalicza się petardy czy fajerwerki), może skutkować utratą zdrowia czy kalectwem, to narażamy się przy tym na spory mandat. Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującym prawem puszczanie petard dozwolone jest tylko dwa dni w roku.
Mamy pierwszą połowę grudnia, a czasem można odnieść wrażenie, jakby były to ostatnie chwile 2023 roku. Od początku miesiąca, zwykle wieczorami, słychać odgłosy wystrzeliwanych petard, o czym już kilkukrotnie sygnalizowali nam mieszkańcy.
– Z tego, co pamiętam, to już od kilku lat się to powtarza. W tym roku zaczęło się chyba 1 grudnia. Około godz. 17 usłyszałam huk. Pomyślałam, że będzie to tylko jednorazowy wystrzał, ale to trwało dobre pół godziny. W kolejnych dniach, może nie codziennie, było podobnie – mówi jedna z mieszkanek ul. Armii Krajowej.
Z kolei inni nasi Czytelnicy zwracają uwagę, że petardy puszczają nawet dzieci, które nie ukończyły jeszcze 10 lat. – Kto im to sprzedał i kto im to kupił? Rodzice im na to pozwalają? – pytają retorycznie.
– To dość uciążliwe dla lokatorów, gdy pod oknami słychać głośne wybuchy. Te dzieciaki czują się bezkarnie, bo przecież nikt z dorosłych nie będzie za nimi ganiał, a sprawa wydaje się zbyt błaha, żeby dzwonić z tym na policję – kontynuuje nasza rozmówczyni.
Rzeczywiście, w ostatnim czasie zgłoszeń dotyczących zakłócania spokoju lub porządku publicznego nie było. Rzeczniczka lubińskiej policji przypomina jednak, że jest to wykroczenie, zagrożone m.in. karą grzywny.
– Sama sprzedaż takich artykułów jest dozwolona tylko osobom pełnoletnim. Strzelać mogą też tylko trzeźwe osoby dorosłe. Jeśli już decydujemy się na taką rozrywkę to zachowajmy przy tym szczególną ostrożność i pamiętajmy o zasadach bezpieczeństwa. Co jakiś czas słyszymy o przypadkach groźnych poparzeń czy ran doznanych wskutek nieumiejętnego posługiwania się petardami. Dotyczą one zarówno dorosłych jak i dzieci – apeluje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
W ciągu roku są tylko dwa dni, kiedy legalnie można puszczać petardy. To oczywiście Sylwester, czyli 31 grudnia, oraz Nowy Rok, czyli 1 stycznia. W przypadku złamania tego przepisu grozi nam grzywna w wysokości nawet do 500 zł. Reguluje to art. 51 kodeksu wykroczeń, który stanowi, że „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Dodajmy, że w skrajnych przypadkach, jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu, entuzjaści materiałów pirotechnicznych mogą być zobowiązani do zapłacenia mandatu w wysokości nawet 5 tys. zł.
Powyższe ograniczenie nie obejmuje pokazów pirotechnicznych organizowanych przez podmioty zawodowo zajmujące się taką działalnością oraz podmiotów uprawnionych do korzystania z materiałów pirotechnicznych na mocy odrębnych przepisów.
Pamiętajmy też, że wiele zwierząt boi się głośnych petard. Warto więc z nich zrezygnować na rzecz np. zimnych ogni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS