Kiedyś napisałoby się, że Milionowa, od Kilińskiego do Rydza-Śmigłego, jest dziurawa jak szwajcarski ser, teraz najbardziej pasuje określenie, “dziurawa jak drogi w Łodzi”.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Jedna, przy studzience, jest głęboka na kilkanaście centymetrów. Później – w pobliżu Łęczyckiej – jest ich trochę mniej, ale dalej, już przed Śmigłego-Rydza, zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. To właściwie już nie dziury w jezdni, a fragmenty jezdni w dziurach. By je ominąć, trzeba – łamiąc przepisy – wjechać na przeciwległy pas albo najechać na trawnik. Przenieść samochodu się nie da, ale wielu kierowców staje w miejscu. Potem ruszają wolno i przetaczają auta, kręcąc kierownicą w lewo i w prawo.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS