Z małżeństwem skontakowali się inspektorzy z pabianickiego sanepidu. Informację o tym, że pabianiczanie wrócili z Dubaju otrzymali od linii lotniczych.
– Taka jest procedura, że lotnisko musi nas poinformować – mówi Ewa Dobros z sekcji epidemiologii.
Dubaj to miasto w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mimo to wszczęto procedurę bezpieczeństwa. Tamtejsze lotnisko to port przesiadkowy dla pasażerów z krajów, w których rozprzestrzenia się wirus.
– Kontrola polega na tym, że codziennie dzwonimy i pytamy jak się czują te osoby. Do czternastu dni trwa okres wylęgania się wirusa, więc pabianiczanie będą obserwowani przez ten czas – dodaje Ewa Dobros.
Muszą m.in. mierzyć temperaturę i zwracać większą uwagę na stan swojego zdrowia.
Pabianiczan, którzy wybrali się na ferie zimowe do ciepłych krajów m.in. do Dubaju jest więcej.
We wtorek do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi trafiła kobieta z podejrzeniem zarażenia się koronawirusem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS