Lagarde podczas wczorajszej konferencji prasowej starała się stłumić oczekiwania rynkowe na obniżkę stóp procentowych co w pewnym stopniu jej się udało. Było to odzwierciedlone w umacniającym się kursie euro. Jednocześnie prezeska EBC wyraziła optymizm co do perspektyw inflacji. Stopy procentowe w strefie euro nie uległy zmianie po raz kolejny. BoE brzmiał jastrzębio i umocnił GBP. Z kolei frank szwajcarski stracił a mocno zyskała korona norweska, co było pokłosiem restrykcyjnego nastawienia Norges Banku.
Lagarde nie mówiła już, że inflacja pozostanie “zbyt wysoka przez zbyt długi czas”. Wyjaśniła również, że w przeciwieństwie do Rezerwy Federalnej, Rada Prezesów EBC nie dyskutowała wczoraj o obniżkach stóp procentowych. Podkreśliła również silny wzrost płac, który napędza krajową inflację, oraz że EBC nie obniży swojej czujności.
Podczas konferencji podkreślono jednocześnie, że bazowa miara inflacji była ostatnio niższa od prognoz. Podczas odpowiedzi na pytania prezeska EBC nie powtórzyła stwierdzenia, że stopy pozostaną na obecnym poziomie przez kilka kwartałów. Bank prognozuje, że inflacja oraz wskaźnik „core” spadnie w horyzoncie prognozy do celu na poziomie 2 proc. Ostatnie niższe odczyty CPI ze strefy euro (2,4 proc. r/r) to efekt m.in. niższych cen usług.
Mimo wszystko spadki inflacji będą ograniczane przez wciąż silny wzrost płac, co dostrzega EBC, zatem stopy proc. pozostaną prawdopodobnie na podwyższonym poziomie dłużej a pierwsza obniżka raczej będzie mieć miejsce później niż start cyklu luzowania, który planuje Rezerwa Federalna.
Dobrą sesję ma za sobą również funt szterling. Zgodnie z oczekiwaniami Bank Anglii pozostawił wczoraj stopy procentowe na niezmienionym poziomie (5,25 proc.) Co ważniejsze, w przeciwieństwie do Fed, w dalszym ciągu podkreślał ryzyko inflacji. Para GBP/USD urosła do najwyższego poziomu od sierpnia br. i ustanowiła lokalny szczyt w okolicach 1,2790. BoE nie pokusił się o wykorzystanie znacznego spadku inflacji jako okazji do odejścia od ostrożnego nastawienia. Gubernator Andrew Baily przyznał, że nie można jeszcze z całkowitą pewnością stwierdzić, że stopy procentowe osiągnęły szczyt. Jednocześnie otwarcie przyznał, że w BoE nie odbyła się żadna dyskusja na temat obniżek, ponieważ jest jeszcze za wcześnie na taki ruch łagodzący warunki monetarne. Rynek odebrał decyzję oraz słowa prezesa banku jako zdecydowanie „jastrzębie” co wzmocniło wycenę funta.
Frank szwajcarski stracił (głównie do euro) po decyzji SnB o utrzymaniu poziomu kosztu pieniądza na tym samym poziomie 1,75 proc. Prezes SNB Thomas Jordan zwrócił wczoraj uwagę, że bank centralny „nie skupia się już na sprzedaży walut obcych”. W II kwartale instytucja w celu sztucznego wsparcia CHF sprzedała rezerwy walutowe o wartości ponad 40 mld CHF. Projekcje banku dotyczące inflacji zostały obniżone i zbliżają się do docelowego przedziału SnB 0-2 proc. Wczoraj kurs EUR/CHF urósł w momencie decyzji a wzrosty przyspieszyły popołudniu, kiedy do głosu doszedł EBC.
Z kolei wciąż mocno restrykcyjne nastawienie wykazuje Norges Bank. Stopy procentowe w Norwegii zostały podniesione o 25 punktów bazowych do 4,5 proc. Co więcej, według przedstawicieli instytucji prawdopodobnie pozostaną one na tym poziomie przez jakiś czas – do jesieni 2024 r. Dalsze podwyżki nie zostały w pełni wykluczone. Jednocześnie nie skreślono też scenariusza wcześniejszych obniżek, gdyby norweska gospodarka wyraźnie spowolniła lub inflacja spadła mocniej niż wskazują na to projekcje. Spadek kursu EUR/NOK do 11,50 był zdecydowany i dynamiczny. Konferencja prasowa EBC nie zdołała trwale podbić kursu i aktualnie notowania znajdują się w obrębie wczorajszych minimów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS