Początek grudnia 2023 roku przyniósł faktyczne rozwiązanie Sił Antyterrorystycznych G5 Sahelu. Wraz z wystąpieniem ze struktur Burkina Faso i Nigru formacja, z którą początkowo wiązano ogromne nadzieje, straciła rację bytu. Działania Niamey i Wagadugu są konsekwencją przyjętego przez tamtejsze rządy antyfrancuskiego kursu odrzucającego wszystkie dotychczasowe porozumienia z Paryżem. Próba budowy alternatywnych systemów bezpieczeństwa w regionie wydaje się jednak skazane na porażkę. Położone w Sahelu państwa są zbyt słabe militarnie i gospodarczo, aby przeciwstawić się rosnącym zagrożeniom — od przestępczości zorganizowanej, przez terroryzm po ruchy separatystyczne.
Watażkowie zrywają z Europą
W środę 29 listopada 2023 roku władze Nigru i Burkina Faso ogłosiły wyjście ze struktur G5 Sahelu. Wiąże się to z faktycznym rozwiązaniem połączonych sił antyterrorystycznych. Jako oficjalny powód decyzji podano dążenie do prowadzenia niezależnej polityki i element odzyskiwania pełnej niezależności. W zachodnioafrykańskiej polityce oznacza zazwyczaj to zerwanie układów z dawnymi mocarstwami kolonialnymi — przede wszystkim z Francją.
Drugim powodem miała być rzekoma nieefektywność wspólnej inicjatywy. Jest to zarzut chybiony, mający jedynie przykryć faktyczne, polityczne, motywy decyzji. Struktury miały również, zdaniem watażków, ograniczać ambicje państw członkowskich przez granice wyznaczone dawnymi, kolonialnymi granicami. Podkreślono, że dotychczasowa forma współpracy służyła przede wszystkim obcym interesom, a nie Afrykanom. Trudno powstrzymać się od obserwacji, że wspólna walka z handlarzami ludzi i przecięcie saharyjskich szlaków przemytniczych były jednak działaniami na korzyść państw Sahelu.
BREAKING: NIGER ENDS MILITARY PARTNERSHIP WITH EU, SIGNS PACT RUSSIA
Niger’s military leader has said that the Sahel country is ending two European Union security and defense missions in the country, right after announcing that Niger has agreed to strengthen military… pic.twitter.com/NDNIY2FrkN
— J. C. Okechukwu (@jcokechukwu) December 6, 2023
W 2017 roku z inicjatywy Mali powołano nowe siły, których celem była walka z radykalnymi bojówkami destabilizującymi Afrykę Zachodnią. Liczący cztery tysiące żołnierzy oddział tworzyli wojskowi z Mali, Nigru, Czadu, Burkiny Faso i Mauretanii. Największymi uczestnikami projektu od początku były rządy w Bamako i Niamey dostarczając niemal połowę planowanego kontyngentu. Od początku miały również pełnić rolę pomocniczą wobec międzynarodowych operacji stabilizacyjnych, takich jak MINUSMA w Mali. Największą siłą porozumienia była jego transgraniczność. Żołnierze mogli swobodnie przekraczać granice państw członkowskich w pogoni za terrorystami. Znacznie ułatwiało to koordynację i uderzenia na wykryte pozycje bojowników.
Nie była to jedyna inicjatywa międzynarodowa mająca wzmocnić bezpieczeństwo w Sahelu. Jedną z nich była „Takuba”. Podczas przeprowadzonej 27 marca 2020 roku audiokonferencji zaangażowanie w powstanie nowej formacji potwierdziło jedenaście krajów Europy: Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Francja, Niemcy, Holandia, Norwegia, Portugalia, Szwecja i Wielka Brytania. „Takuba” osiągnęła wstępną gotowość operacyjną latem 2020 roku. Celem sił było wspieranie żołnierzy biorących udział w kierowanej przez Francję operacji „Barkhane” (barchan) oraz członków sił zbrojnych Nigru i Mali. Żołnierze działający w ramach nowej grupy operowali głównie w Liptako, regionie znanym jako twierdza działających w Afryce Zachodniej ekstremistów. Jednak ostatecznie była to kolejna nieudana próba uratowania regionu przed pogrążeniem się w chaosie.
Nowe odpowiedzi na stare problemy
Wraz z wystąpieniem Nigru i Burkina Faso ze struktur Sił Antyterrorystycznych G5 Sahelu w organizacji pozostały tylko Mauretania i Czad. Mali wycofało się ze współpracy w ramach grupy już w maju 2022 roku. Z powodu ograniczeń geograficznych dalsza współpraca w tej formule przestała mieć sens. Jednak zachodnioafrykańscy autokraci próbują budować nowe sojusze.
16 września 2023 roku w stolicy Mali doszło do sformalizowania współpracy wojskowej między Mali, Nigrem i Burkina Faso. Przymierze nosi nazwę Sojuszu Państw Sahelu (l’Alliance des États du Sahel). Te trzy kraje więcej łączy niż dzieli. Nie tylko są to zaliczają się do najbiedniejszych na świecie i najbardziej uzależnionych od pomocy zagranicznej, ale również muszą mierzyć się z podobnymi wyzwaniami. Region w dużej mierze opanowany jest przez organizacje terrorystyczne i zorganizowane grupy przestępcze, z którymi żadne z tych państw nie potrafi się uporać. Członków nowego sojuszu łączą również rządy dyktatorów, którzy doszli do władzy w wyniku zamachów stanu.
#AESinfo | #BurkinaFaso
Sept nouveaux bataillons d’intervention rapide (BIR) prêts pour l’offensive de reconquête du territoire nationalCes unités, entièrement équipées et formées à la guerre contre le terrorisme, sont prêtes pour l’offensive de reconquête du territoire… pic.twitter.com/rdc1QGsmGI
— Alliance des Etats du Sahel (AES) Info (@AESinfos) December 6, 2023
Wsparcie z zewnątrz jest konieczne. Otwartą kwestią pozostaje, czy pieniądze i pomoc popłyną z Zachodu, Moskwy, Chin czy, wyjątkowo mało aktywnej w tym zakresie, Unii Afrykańskiej. W sferze deklaracji członków sojuszu nie jest on wymierzony przeciwko potencjalnej interwencji wojskowej ECOWAS. Oficjalnie celem jest promowanie współpracy wojskowej i gospodarczej, walka z terroryzmem i wzajemna pomoc w przypadku agresji na państwo członkowskie. Żadne z nich nie ma jednak wystarczającej siły militarnej ani ekonomicznej, aby współpraca w ramach paktu mogła znacząco wpłynąć na sytuację w regionie.
Mali, Niger and Burkina Faso plan to set up a confederation. They are considering creating a stabilisation fund, a bank and a committee to study the economic and monetary union.
It would be the only confederation in the world. pic.twitter.com/mZBvfqs2Mt
— Africa Facts Zone (@AfricaFactsZone) December 3, 2023
Skoro dotychczasowa współpraca z Francją przyniosła rozczarowanie to czy wraz z przemodelowaniem struktur bezpieczeństwa doszło do poprawy sytuacji? Nie. Wycofanie się Francuzów ośmieliło bojowników. Rozpoczęli oni kampanię ataków, w których największe straty poniosła ludność cywilna. Najgorzej jednak prezentuje się sytuacja w Mali, gdzie odradza się konflikt wokół niepodległego Azawadu czego symbolem jest sytuacja w Kidal. Wyrzucenie Europejczyków, zastąpienie ich rosyjskimi najemnikami i słabo wyszkolonymi i wyposażonymi siłami lokalnymi okazała się porażką, której wszyscy, poza sahelskimi watażkami, się spodziewali.
Wszystkie duże wydarzenia polityczne w regionie należy interpretować przez pryzmat rywalizacji Francji i Rosji w regionie. Intensywna wojna propagandowa, szczególnie widoczna w internecie, zdaje się przechylać szalę na korzyść Moskwy. Wykorzystując istniejące antykolonialne nastroje i brak wyczucia Paryża w kontaktach z afrykańskimi partnerami Rosjanie z niemałymi sukcesami zdobywają coraz silniejszą pozycję w regionie. Słaba, skłócona i otwarcie antyeuropejska Afryka Zachodnia jest na rękę Kremlowi, który używając niewielkich nakładów sił może zdobywać duże wpływy — szczególnie w sektorach strategicznych takich jak bezpieczeństwo, czy dostęp do korzystnych kontraktów górniczych.
Zobacz też: GRU i wojsko przejmują interesy Grupy Wagnera w Afryce
Ministère des Armées
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS