To było najgłośniejsze w ostatnich latach podpalenie w okolicach Kielc. A że dotyczyło składowiska niebezpiecznych odpadów, a kłęby dymu widać było kilkadziesiąt kilometrów dalej, szkody dla środowiska były olbrzymie. Teraz sprawa doczekała się prawomocnego wyroku.
W listopadzie 2022 roku Sąd Rejonowy w Kielcach skazał jednego Patryka B. na karę trzech i pół roku, a drugiego na trzy lata więzienia (zbieżność imienia i pierwszej litery nazwiska przypadkowa). – Nie było w tej sprawie żadnych okoliczności łagodzących – mówił sędzia Krzysztof Czarnecki.
Innego zdania byli jednak obrońcy obu mężczyzn, którzy odwołali się od nieprawomocnego wyroku. Zarzucali m.in., że “postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w sposób nieprawidłowy, niepełny i nierzetelny”. – Po co mój klient miał się dopuścić takiego czynu? Przecież jego najbliższa rodzina mieszka w pobliżu składowiska. Oni też byli zagrożeni pożarem. Gdyby planował podpalenie, to pewnie uprzedziłby ich: “Proszę, wyjedźcie”, ale nic takiego nie zrobił. Jego rodzina, jak i inne, była ewakuowana. To wszystko jest pozbawione logiki – mówił mecenas Dominik Orzechowski, obrońca jednego z oskarżonych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS