Pierwszy raz słabiej gra nasza liderka? Znajdują się inne, które potrafią ją zastąpić. Nie byłoby cennego sukcesu naszych koszykarek bez doskonałych w niedzielny wieczór Amerykanki Stephanie Jones i Oli Pszczolarskiej. PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów – AZS UMCS Lublin 73:69.
Z istotnych zawodniczek, które w poprzednim sezonie wywalczyły historyczne, ligowe złoto dla Lublina, pozostały dwie Polki: Magdalena Ziętara i Aleksandra Zięmborska. AZS UMCS przyjeżdżał w niedzielny wieczór do Gorzowa z przeciętnym bilansem w kraju 3-3 i jedną wygraną w Eurolidze. Co ciekawe, choć mamy już początek grudnia, lubelskie koszykarki jeszcze ani razu nie pokusiły się o sukces w delegacji.
– Nikt nie zakładał, że w Europie, w bardzo wymagających rozgrywkach, będziemy potęgą. Tam mamy się pokazać z jak najlepszej strony, a priorytetem jest liga w Polsce – mówił Krzysztof Szewczyk, trener AZS-u UMCS-u. – Mamy swoje problemy, trzy zawodniczki grają z urazami. Przyglądamy się drużynie, będziemy dokonywać kolejnych korekt w składzie. Myślę, że już za chwilę zobaczymy nową koszykarkę, która wzmocni naszą ofensywę. Będziemy gotowi na marzec, na mecze w play-off. Tam przede wszystkim trzeba ustrzec się w drabince Polkowic. Uważam, że z każdą inną ekipą będziemy w stanie walczyć i ją pokonać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS