Hania, Frania, Zuzia, Rózia i Matylda – takie imiona dostało pięć czarnych małych kotek, które ktoś zostawił pod sklepem w małej miejscowości koło Bielska-Białej w zaklejonym kartonowym pudle.
Iwona, prezeska Stowarzyszenia Kotełkowa Drużyna, mieszka w niewielkiej miejscowości koło Bielska-Białej. Ktoś zostawił pod miejscowym sklepem zaklejone, kartonowe pudełko. W środku był malutki woreczek karmy, koc i… pięć małych, przestraszonych, czarnych kociąt. Okazało się, że wszystkie to “dziewczyny”. Maluchy mają około trzech miesięcy.
Stowarzyszenie Kotełkowa Drużyna prosi o pomoc
Stowarzyszenie Kotełkowa Drużyna, które od kilku lat działa w Bielsku-Białej, ratując koty i szukając dla nich nowych domów, a także sterylizując zwierzęta wolno żyjące ma teraz pod opieką 70 kotów. To ogromne koszty, same faktury z lecznic weterynaryjnych to od początku roku ponad 150 tys. zł. Ostatnia faktura to 24 tys. zł. Stowarzyszenie bardzo potrzebuje wsparcia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS