A A+ A++

Powieść o duszy miasta. Pierwsza NOWOTARSKA

Powieść o duszy miasta. Pierwsza NOWOTARSKA

Miał Paryż swojego Wiktora Hugo, ma i Nowy Targ autorkę powieści o Mieście – profesor Ludmiłę Figiel, historyczkę, erudytkę, dydaktyczną siłę, która wywarła wpływ na wiele uczniowskich roczników w I Liceum. Autorkę już kilku cennych i obszernych pozycji książkowych. Najświeższa z nich to pierwsza nowotarska powieść, wzbogacona cennym materiałem zdjęciowym.

„Nowy Targ. Uwaga! Nisko latające anioły” – już sam tytuł intryguje, obiecując domieszkę metafizyki. Wszystko ma oczywiście swoje uzasadnienie. Podobnie dążą ku wyjaśnieniu i rozwiązaniu wszystkie wątki kryminalnej akcji, która wnika w codzienność zwykłych-niezwykłych bohaterów tej ponad 300-stronicowej powieści.

Urzekającą szatą graficzną, dopieszczoną edytorsko książkę na kredowym papierze wydał Burmistrz Nowego Targu, przy współpracy z Podhalańskim Towarzystwem Przyjaciół Nauk, ze wsparciem Województwa Małopolskiego i firmy Stopiak.

Współudział w tworzeniu wyjątkowej powieści mają autorka symbolicznych, cudownych ilustracji – Emilia Voit oraz autorzy równie profesjonalnych, jak poetyckich zdjęć: Paweł Kos i Maciej Gębacz. Znakomitych, inspirowanych duchem miasta fotografii powstało w związku z tym utworem tyle, że nie zmieściły się w książce. W uznaniu dla pracy fotografów trzeba je było opublikować w towarzyszącym wydawnictwu albumiku, z osobnym tekstem, również Ludmiły Figiel. Konsultacje i przygotowania dotyczące nowotarskiej powieści, jej wydania oraz promowania Wydział Kultury, Sportu i Promocji Urzędu Miasta prowadził z autorką przez rok. W trakcie rodziły się pomysły – np. na wielkie skrzydła w holu MCK-u, które wykonała Wiktoria Kowalczyk-Szlaga.  

Losy bohaterów powieści plotą się i przenikają w konkretnym przedziale czasowym, czyli w latach pandemii: 2019 – 2022. To, co w zamyśle autorki miało być powieścią obyczajową, bogatą w realia miejsca i czasu – dość szybko na falach wyobraźni pożeglowało w kierunku kryminału. Nie tracąc przy tym nic z soczystości żywej tkanki miasta. A stanowi ją wiele charakterystycznych, aktywnych grup i środowisk. One właśnie dostarczyły autorce niemałej wiedzy o ich specyfice i funkcjonowaniu, także – mnóstwa anegdot. Te realia – kulturowe, społeczne, gospodarcze, sportowe, nawet z z pogranicza prawa i rejonów skłoterskich – są prawdziwym bohaterem drugiego planu.

Metafizyka związana z rozmaitą naturą anielskich bytów to osobna, metaforyczna, duchowa, ale i namacalna warstwa powieści. Jej konstrukcyjny szkielet buduje rozwijający się powoli kryminalny wątek. Nie brak i czasoprzestrzennej głębi, która daje o sobie znać na każdej ulicy, w każdym fragmencie historycznej zabudowy.

Dość niezwykłą promocję w Miejskim Centrum Kultury poprzedziła „przedpremiera” w Galerii „Jatki”, poprzedził też konkurs plastyczny dla uczniowskiej rzeszy. Przychodzących witały te pomysłowe, anielskie ilustracje i gabarytowe anielskie skrzydła w poświacie kolorowych reflektorów.

Nim rozwinął się symboliczny spektakl obmyślony przez Marcina Kudasika na kanwie powieści – napisaną i skomponowaną przez siebie pieśń „Stworzenie świata” wykonała Sylwia Basta. A „Śwarni” – w wymownej scenografii z perspektywą dawnych ulic pod skrzydłami jaśniejącego lub ciemniejącego anioła – słowem, gestem, scenicznym ruchem, światłem i mrokiem, malowali klimat powieści. Pojawiały się w nim i znikały postaci z jej kart. Sylwia Basta i Samael Rodriquez uraczyli zgromadzonych na promocji jeszcze jedną liryczną, autorską kompozycją – „Kolorowe anioły”.

W rozmowie przy stoliku autorka uchylała rąbka tajemnic literackiego warsztatu, upewniając, że bohaterowie powieści nie mają realnych pierwowzorów, więc daremne są dociekania, kto też kryje się pod danym imieniem i nazwiskiem. A jednak… po mieście już krążą graniczące z pewnością domysły, jakie to osoby występują nie pod swoimi imionami i nazwiskami, wliczając w to trafne pseudonimy… Dziękowała też swoim „konsultantom” z różnych kręgów – od regionalnych, przez hokejowe, artystyczne, po medyczne i policyjne. 

Gratulacje i podziękowania za pierwszą nowotarską powieść rozpoczął burmistrz, a długa kolejka czekających na autograf zasypała autorkę kwiatami. Wszak pani profesor dała nam do rąk obraz miasta realnego, tętniącego życiem, a jednocześnie pełnego tajemnic, mistyki, historii, na której wyrasta teraźniejszość. Bohaterowie tego literackiego witrażu, doświadczając różnych okoliczności żywobycia, w świecie, który właśnie „bierze zakręt”, budują ogród przyjaźni, bo to ona w powieści jest bohaterką główną. Przyjaźń sprawia, że dla kogoś drugiego każdy może być aniołem.  

Kto nieba nie znalazł tu – w dole –

Ten nie znajdzie go i w Niebie samym –

Dom sąsiedni wynajmują Anioły

Dokądkolwiek się przeprowadzamy

– ta strofa z wiersza Emilii Dickinson otwiera jeden z najwięcej wyjaśniających rozdziałów.

Nowotarżanie, czytajcie powieść! Jest szansa, że wielu odnajdzie w niej swój mniej lub bardziej zakamuflowany portret.

(asz)

Fot. Paweł Kos

Galeria zdjęć

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPonad 2 promile alkoholu w organizmie miał 23-latek, który wymarzył sobie jazdę cudzą ciężarówką z dźwigiem
Następny artykułPolicja Chorzów: Nietrzeźwy kierował ruchem