Na świecie przyjmuje się średnio 250 tys. euro. A w Polsce?
Projekty, które realizujemy bezpośrednio, kosztują od kilkuset tysięcy złotych do kilku milionów. A czy między polskim rynkiem a europejskim jest różnica? Niedawno o to samo zapytali mnie nasi Partnerzy z Niemiec. Odpowiedziałem, że różnica między rynkiem polskim a niemieckim jest taka, że Klienci w Niemczech mówią po niemiecku i faktury płacą w euro. Zarówno w Polsce, jak i w Niemczech pracujemy głównie z prywatnymi średnimi i dużymi przedsiębiorstwami. Wartość projektów jest podobna, tylko w innej walucie.
Co to znaczy: bezpośrednio?
Mamy ten komfort, że pracujemy z partnerami. Bezpośrednio nie opłaca nam się realizować kontraktów mniejszych niż wspomniane przez pana 250 tys. euro. Natomiast nasi partnerzy realizują rzeczywiście projekty od kilkudziesięciu tysięcy wzwyż. To też zależy, jaki jest zakres usług, jaki jest zakres licencji, czy wliczamy sprzęt, czy system jest w chmurze, bo wtedy jest abonament miesięczny.
A ci najwięksi wolą postawić system on premise czy dają się namówić na chmurę?
Dla mnie jest trochę zaskakujące, że nadal nie ma dużego przekonania do chmury. To wynika, wydaje się, z tego, że ponieśli w poprzednich latach inwestycje na własną serwerownię i własny dział IT. Później ten dział IT często forsuje lokalną instalację.
Sam na pewno nie kupowałbym informatyki lokalnie, tylko zdalnie, bo to prostsze i mimo wszystko tańsze. Moim ulubionym przykładem jest case klienta, który kupił instalację za kilkaset tysięcy. Decyzję podejmował w czasach, kiedy było bardzo dużo unijnych dotacji na informatyzację. Tak się złożyło, że nasz handlowiec zaprosił tego klienta na konferencję, na której mieliśmy prelekcję o data center. Stwierdził potem, że jednak woli chmurę. Odpowiedziałem, że to bezsensowna decyzja, bo ma sprzęt praktycznie za darmo – finansowany przez dotację unijną. Ale dokładnie wszystko policzyli i ostatecznie zwrócili pieniądze z dotacji i wybrali chmurę.
Klienci często patrzą w uproszczony sposób: liczą sobie CAPEX – koszt zakupu sprzętu, licencji i bazy danych – dzielą przez liczbę miesięcy i porównują z kosztem abonamentu. Niektórzy jeszcze nakładają stopy procentowe. I wychodzi im, że bardziej się opłaca kupić on premise. Ale nie biorą pod uwagę np. kosztów prądu do serwera, klimatyzacji, obsługi, backupów i aktualizacji sprzętu po kilku latach. Gdy się policzy to wszystko, to chmura zawsze jest tańsza. Nie budujemy tego pod kątem jednego klienta, tylko masy klientów, więc to efekt skali obniża cenę.
Bardzo długofalowe myślenie…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS