Wczorajsze słowa dotychczas “jastrzębiego” Christophera Wallera z FED o tym, że spadająca inflacja może pozwolić na obniżkę stóp procentowych za kilka miesięcy, stały się pretekstem do kolejnych spadków rentowności obligacji, co pociągnęło za sobą dolara. Rynki wyceniają już, że FED dokona pierwszej obniżki stóp już 1 maja 2024 r., a w całym przyszłym roku ruchów będzie aż pięć – łącznie na 125 punktów baz. Czy to nie za wiele?
W środę rano dolar nie jest słaby na szerokim rynku, raczej układ wypada mieszanie. Najsilniejszy w zestawieniach jest dolar nowozelandzki, którego wsparły informacje z posiedzenia RBNZ. Stopy nie zostały podniesione (5,50 proc.), ale komentarz był wyraźnie “jastrzębi”. Decydenci dali do zrozumienia, że nie zawahają się przed kolejną podwyżką stóp, gdyż presja inflacyjna jest silniejsza, niż zakładano. Lekko w górę zostały podniesione projekcje OCR (dla ścieżki stóp) na lata 2024-25. W gronie silnych walut są też dzisiaj frank i jen – tą tendencję widać już od kilku dni. Najsłabiej wypadają korony skandynawskie i dolar australijski. Stabilne są euro i funt. Dzisiaj rano poznaliśmy wstępne dane o inflacji w Hiszpanii – ta w listopadzie miała odbić, ale spadła (3,2 proc. r/r), co może podbić oczekiwania, co do pierwszej obniżki stóp przez ECB.
Dzisiaj w kalendarzu poznamy jeszcze szacunkowe dane o inflacji w Niemczech, a wcześniej dane Komisji Europejskiej o koniunkturze w strefie euro. Z kolei z USA mamy finalny odczyt PKB za III kwartał.
EURUSD – nie tylko FED się liczy
Opublikowane dzisiaj niskie odczyty inflacji CPI z Hiszpanii mogą wskazywać, że “jastrzębie” wypowiedzi niektórych członków Europejskiego Banku Centralnego nie mają pokrycia w faktach i rynek powinien nastawić się na to, że ECB obniży stopy procentowe zanim dokona tego FED. Obecnie z blisko 49 proc. prawdopodobieństwiem rynek wycenia cięcie stóp w strefie euro już 11 kwietnia 2024 r., podczas kiedy dla FED wskazania są na 1 maja. Dzisiaj poznamy jeszcze szacunki inflacji z Niemiec. Tymczasem opublikowane przez Komisję Europejską wskaźniki koniunktury za listopad wypadły nieco lepiej, choć nie tak dobrze, biorąc pod uwagę chociażby wcześniejsze wskazania z indeksów PMI.
Para EURUSD naruszyła wczoraj barierę 1,10 na fali spadków rentowności amerykańskich obligacji, ale ruch ten nie był trwały i został szybko wymazany. Wróciliśmy w okolice 1,0970. Kluczowe będzie zachowanie się rynku wokół 1,0965, którego naruszenie będzie oznaczać, że zaczynamy realizować formację “wybicie i powrót”, która charakteryzuje się mocniejszą dynamiką spadku. W kalendarzu mamy dwie publikacje z USA – dzisiaj dane PKB za III kwartał i jutro inflacja PCE Core. Zwłaszcza ta druga publikacja może pokazać, na ile oczekiwania rynków co co aż pięciu obniżek stóp przez FED w przyszłym roku, nie są przesadzone. W sytuacji, kiedy formacja “wybicie i powrót” byłaby realizowana, moglibyśmy szybko zejść w okolice wsparcia przy 1,0850.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS