A A+ A++

W chińskich i zachodnich mediach społecznościowych pojawiły się liczne zdjęcia, a nawet nagrania z prób katapult elektromagnetycznych lotniskowca Fujian. To bardzo ważny krok naprzód w chińskim programie lotniskowcowym i zapewne przygotowanie do prób morskich, których rozpoczęcie spodziewane jest w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Na początek trzeba odpowiedzieć pytanie, skąd tak duży wysyp materiałów ilustrujących próby chińskiego EMALS. Odpowiedź jest wręcz banalna. Stocznia Jiangnan, gdzie powstał i cały czas cumuje Fujian, leży na wyspie Changxing, rzut kamieniem od międzynarodowego lotniska Szanghaj-Pudong. Większość nagrań pochodzi, jak już łatwo się domyślić, od pasażerów samolotów przylatujących do i odlatujących z Szanghaju.

Pierwszym sygnałem przygotowań do prób był zdjęcie osłon katapult startowych, postawionych na pokładzie jeszcze przed wodowaniem okrętu w czerwcu ubiegłego roku. Następnie zaobserwowano przemieszczanie Fujiana w basenie portowym i przesunięcie cumującej przed lotniskowcem barki używanej do przewożenia sekcji kadłubów budowanych w stoczni statków i okrętów. W pewnym momencie za rufą lotniskowca pojawiła się jednostka pomocnicza typu 048, co niektórym analitykom dało podstawę do przypuszczeń o rychłym rozpoczęciu prób morskich.

Następnie na pokładzie lotniczym pojawiły się duże pomarańczowe obiekty, identyfikowane jako najprawdopodobniej ekwiwalenty masowe używane do testów EMALS. Podobne obiekty zauważono już kilka lat temu na zdjęciach satelitarnych obrazujących lądowe ośrodki testowe, gdzie prowadzono testy katapult. W przypadku niektórych zdjęć Fujiana cześć obserwatorów ma jednak wątpliwości co do ich autentyczności. Chodzi tutaj o pochodzące najpewniej z kontrolowanych przecieków bliskie ujęcia pokładu. Widoczne tam ekwiwalenty masowe są ostrzejsze niż ich otoczenie i nazbyt wyraźnie odcinają się od tła.

Nie chodzi tutaj o podważanie samych prób – jedynie prawdziwości części zdjęć pojawiających się w sieci. Same próby katapult to istotny krok naprzód. Teraz pozostaje czekać na rozpoczęcie prób morskich i testów EMALS z użyciem samolotów.

W grudniu 2021 roku zakłady lotnicze Shenyang (SAC) opublikowały na swoich kontach w chińskich mediach społecznościowych zdjęcia nowej wersji aktualnie jedynego chińskiego myśliwca pokładowego – J-15. wprawdzie pewne kluczowe elementy były na fotografiach zasłonięte, ale z dużym prawdopodobieństwem można było stwierdzić, że chodzi o wersję przystosowaną do startu z użyciem katapulty. Co ciekawe, w tym samym czasie, gdy trwały przygotowania do prób EMALS na Fujianie, pojawiło się zdjęcie J-15 z wyraźnie widocznym zaczepem do katapulty na goleni przedniego koła.

Droga do chińskiego EMALS

W Chinach zaczęto myśleć o pozyskaniu lotniskowców najpóźniej w latach 80. Już wówczas skoncentrowano się na okrętach CATOBAR, czyli wyposażonych w katapulty startowe. Wszelkie ambicje na tym polu zostały ucięte w roku 1989 wraz z amerykańskim embargiem na broń nałożonym po masakrze na placu Tiananmen. Z braku laku trzeba było sięgnąć do jedynych dostępnych radzieckich wzorców i wyposażonych w skocznię startową pochodnych Admirała Kuzniecowa.

Radziecki projekt nie wzbudził jednak entuzjazmu w chińskiej marynarce. Wbrew propagandowemu zajęciu admirałowie całkiem otwarcie przyznają, że Liaoning to okręt szkolny o znikomej wartości bojowej, zaś półbliźniaczy Shandong to jednostka eksperymentalna, dzięki której stocznie i marynarka wojenna mają zdobyć odpowiednie doświadczenia. Równolegle trwały prace nad katapultami startowymi, najpierw parowymi, następnie elektromagnetycznymi, i mającym je przenosić okrętem.

W roku 2008 pojawiły się pierwsze znane zdjęcia satelitarne dokumentujące budowę ośrodka testowego nad brzegiem rzeki Hangpu na południe od Szanghaju. Rok później ruszyła budowa kolejnego ośrodka w bazie lotniczej marynarki wojennej Huangdicun na północy kraju. W roku 2011 w podszanghajskim ośrodku zaobserwowano ekwiwalenty masowe podobne do tych widzianych ostatnio na pokładzie Fujiana. Natomiast w centrum szkolenia pilotów marynarki wojennej w Xinchengu w zachodniej części prowincji Liaoning miał powstać kilka lat później testowy egzemplarz EMALS-a.

Pierwsze informacje o próbnych startach z użyciem katapult pojawiły się we wrześniu 2016 roku. Było już wówczas pewne, że kolejny chiński okręt będzie jednostką klasy CATOBAR. Nie wiadomo było natomiast, czy otrzyma klasyczne katapulty parowe czy elektromagnetyczne. Prace nad chińskim odpowiednikiem EMALS miały oficjalnie rozpocząć się w roku 2011.

Początkowo przyszły Fujian miał otrzymać katapulty parowe. Marynarka wojenna miała uznać, że opracowanie odpowiednio wydajnych i niezawodnych katapult elektromagnetycznych zajmie zbyt dużo czasu i lepiej polegać na sprawdzonych rozwiązaniach. Kwestionowano także sens wyposażenia okrętu o napędzie konwencjonalnym w EMALS. Wydarzenia potoczyły się jednak inaczej.

Po pierwsze: plany budowy lotniskowca atomowego miały zostać odłożone na półkę z powodu nawarstwiających się problemów technicznych. Natomiast prace nad EMALS miały przebiegać sprawnie. Pierwszy test przeprowadzono pod koniec 2016 roku. W październiku 2017 roku poinformowano o udanym starcie myśliwca pokładowego J-15 z użyciem katapulty elektromagnetycznej.

Chiński J-15.
(Garudtejas7, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Termin ujawnienia tej wiadomości nie był przypadkowy. Zbliżał się zjazd Komunistycznej Partii Chin i kierujący pracami nad urządzeniem wiceadmirał Ma Weiming chciał wykorzystać ją do swoich celów. W trakcie zjazdu Ma podobno aktywnie lobbował za EMALS i związanym z nim Zintegrowanym Systemem Napędu Elektrycznego (IEPS), za który również odpowiadał. W układzie takim okrętowy układ energetyczny wytwarza wyłącznie energię elektryczną używaną następnie do zasilania urządzeń napędowych i innych instaslaji pokładowych. Ilość produkowanej energii ma być na tyle duża, że możliwe ma być zastosowanie katapult elektromagnetycznych.

Lobbying admirała Ma okazał się skuteczny i Centralna Komisja Wojskowa miała dać zielone światło dla wyposażenia lotniskowca w katapulty elektromagnetyczne. Uznano, że nowe rozwiązanie daje możliwość przeskoku technicznego i jest bardziej perspektywiczne, a tym samym korzystniejsze.

Nadal jednak nie da się zweryfikować, czy Chińczykom udało się opracować system bardziej zaawansowany i niezawodny niż EMALS, jak twierdzi admirał Ma. Poprzez analogię z innymi programami można pokusić się o przypuszczenie, że przed chińską katapultą elektromagnetyczną postawiono skromniejsze wymagania, a tym samym uzyskano sprzęt może i o słabszych parametrach, ale za to możliwy do szybszego wdrożenia i być może sprawiający mniej problemów.

Nadal też brakuje informacji o układzie energetycznym Fujiana. Jak wygląda ten IEPS i czy faktycznie będzie w stanie zapewnić dostateczną ilość energii do napędzania okrętu, zasilania wszystkich systemów pokładowych i EMALS podczas intensywnych operacji lotniczych?

Zobacz też: Legendarna Catalina ma powrócić w nowej odsłonie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowiat Giżycko: Sprzedajesz ręcznie robione kosmetyki?
Następny artykuł„Tango d’amore” – Koncert Noworoczny w TDK