Kilkaset gatunków roślin uprawnych wymaga „pomocy” zapylaczy. Spośród tysięcy gatunków owadów zapylających człowiek „udomowił” jedynie pszczoły zwane miodnymi. Oczywista mamy też tzw. pszczoły dzikie. W Polsce żyje ich ok. 470 gatunków, szacuje się, że na świecie jest ich ok. 20 tys. gatunków. Naukowcy twierdzą, że za 1/3 do ½ zapyleń odpowiadają inne gatunki owadów. Wśród nich wymienia się m.in. motyle, muchówki, osowate i chrząszcze. Do grupy zapylaczy zaliczono również … ślimaki, nietoperze i jaszczurki.
Pszczoły i … Einstein
Albert Einstein – jeden z najwybitniejszych naukowców – miał ponoć powiedzieć, że kiedy z powierzchni ziemi znikną pszczoły, to człowiekowi pozostanie już najwyżej kilka lat życia. Niestety, jak się okazało szanowny Einstein tak nie powiedział a brak zapylaczy nie spowoduje zagłady ludzkości, choć może spowodować klęskę głodu na skalę światową. Może więc lepiej zabiegać o dobrostan zapylających i uniknąć w przyszłości takich kłopotów.
Szczególnie powinniśmy więc dbać o nasze udomowione pszczoły miodne. Ich zwyczaje człowiek poznaje już od ok. 8000 lat, uznaje się, że wtedy hodowlę prowadzili już Hiszpanie. Chrześcijanie widzieli w pszczołach dusze zmartwychwstałe, Azjaci utożsamiali pszczoły z duszami zmarłych. Pszczoły w dawnych kulturach symbolizowały pilność, odwagę i pracowitość. Z przekąsem można rzec, że są mniej pracowite niż mrówki, tracą wszak czas na bzyczenie. Spójrzmy na ten złożony pszczeli świat okiem pszczelarzy z Jaworzna na Śląsku. Im bliżej poznamy życie pszczół, tym bardziej damy się przekonać do ich ochrony.
Pszczoły są zawsze w dobrym nastroju
Pszczoła robotnica waży ok. 1 grama, pewnie dobrze najedzona nieco więcej. Matka pszczela jest dwa razy większa, waży więc 2 gramy, taką wagę mają też trutnie – pszczela płeć męska. W ulu najbardziej zapracowane są robotnice.
– Pszczoły są zawsze w dobrym nastroju – twierdzi pszczelarz Władysław Odrzywołek i pewnie ma rację, wszak hoduje je już od 30 lat. Jego pszczele towarzystwo mieszka w 20 ulach, w każdym z nich ok. 60 tys. pszczół latem czyli ok. 120.000 przebiegłych osobników.
Pszczoły tworzą skomplikowane społeczne struktury. Pszczele robotnice podzielono na te zbierające nektar, te budujące i strzegące uli. Potrafią zadecydować o tym, która larwa będzie robotnicą, która matką a która trutniem. Mechanizmu tego „wyboru” do tej pory nie udało się jednoznacznie rozwikłać. Dla lepszej orientacji w takim pszczelim światku hodowcy oznaczają matkę kropką, białą jeśli to matka jednoroczna, i odpowiednio dla kolejnych lat – żółtą, czerwoną, zieloną i niebieską. Matki dożywają 5 lat.
Wzór patriotyzmu
– Matka jest w ulu zawsze jedna – mówią pszczelarze. – Pszczół jest w sezonie w ulu maksymalnie 80 tys. a trutni garstka, służą dla uprzyjemniania życia pszczołom. Jesienią są wyrzucane bezwzględnie z ula.
Pszczoły to stworzonka społeczne, dla uniknięcia kłopotów w dużym światku każdego ula, wypracowały skomplikowany system komunikowania się między sobą. Najistotniejsze przekazywane przez nie informacje dotyczą tego, gdzie i jak daleko od ula kwitnie przyroda.
– Pszczoła, która znajdzie pożytek (miejsce, gdzie może pozbierać nektar czy pyłek) przylatuje do ula i na plastrze miodu wykonuje tzw. taniec pszczeli. W zależności pod jakim kątem go wykonuje, jak często porusza odwłokiem, ile razy okrąży ten plaster, to jest to informacją dla innych pszczół, że w tym kierunku i w takiej odległości coś tam mogą zebrać – mówią pszczelarze. Najdalej pszczele robotnice odlatują na kilometr, półtora od ula. To odległość, z której coś do ula przynoszą.
– Jeżeli się rozsądnie zachowujemy – instruują pszczelarze – to pszczoła nie użądli. Nie zaczepiajmy ich, żyjmy z nimi w zgodzie. Pszczoła nie jest nastawiona na to, żeby zginąć, bo użądlenie powoduje, że ona ginie, ale broni bezwzględnie jeżeli chcemy jej zrobić jakąś krzywdę i grzebiemy jej w rodzinie. Pszczoła to wzór patriotyzmu, każda z nich zabiega o dobrostan własnego ula.
Co umieją pszczoły?
Pszczoła to wbrew pozorom stworzonko bardzo skomplikowane, główkę ma nie od parady. O tym co wiedzą pszczoły opowiadał nam pszczelarz Piotr Bader.
– Pszczoła składa się tak, jak każdy inny owad – objaśniał pan Piotr – z głowy, tułowia, odnóży. Skrzydeł ma cztery pary, odnóży trzy pary. Najważniejszym zmysłem pszczoły jest zdecydowanie węch. Udowodniono, że pszczoła ma tysiąc razy lepszy węch od psa. Wyczuwa pożytek (zebrane pyłki kwiatowe, nektar oraz spadź-red.) z kilkuset metrów. Gdy pszczoła wywiadowca odnajdzie pożytek powraca do ula i informuje o znalezionych pożytkach. Wykonuje wtedy tzw. taniec. Jeśli pożytek rośnie do 100 metrów od ula pszczoła wykonuje taniec okrężny, jeśli dalej – zatacza koła tworzące ósemkę z centralną linią prostą. Wtedy pszczoły lecą z ula do pożytku niczym po linijce, ul – pożytek, pożytek – ul i tak kilkadziesiąt razy dziennie.
Istotne jest też to, że w miodzie żadnych toksyn że środowiska się nie odnajdzie.
Pan Piotr uważa, że pszczoły nie oczyszczają pożytku z toksyn, one w ogóle takiego nektaru nie pobierają. Jeśli pszczoła widzi kwiat zabrudzony lub skażony jakąś substancją, metalami ciężkimi – kadmem, ołowiem, które pojawiają się w pasiekach miejskich, pszczoła nawet nie siada na taki kwiat.
Czego o pszczołach nadal nie wiemy?
Niestety nadal nie udało się ustalić, skąd pszczoły wiedzą, z której larwy powstanie królowa lub robotnica. – Pszczoły za bardzo tego nie rozróżniają – mówi pszczelarz Janusz Banach.
Naukowcy do tej pory badają schemat, jak pszczoły wybierają dane jajeczko, potem larwę żeby z niej powstała matka. Jest to temat niezgłębiony, jak jeszcze wiele rzeczy dotyczących pszczół.
Z trutniami sprawa jest prostsza. Wylęgają się w komórkach większych niż pozostałe larwy, wszystkie pszczoły karmiące larwy wiedzą więc, że królowa złożyła tam jaja niezapłodnione. Trutnie to więc przyrodnicze dziwadło.
O zmysłach pszczół
– Pszczoła posiada pięć oczu – mówi pszczelarz Bogdan Koszowski – dwa złożone (około 3000 soczewek w jednym oku) i 3 przyoczka, które prawdopodobnie, nie jest to dokładnie zbadane, zbierają informacje o polaryzacji światła czyli o położeniu słońca. Oczy złożone służą do rozróżniania kwiatów.
Każdy przedmiot pszczoły postrzegają jako mozaikę złożoną z ok. 4000 elementów, każdy z nich widzą niezależnie. Daje to możliwość dostrzeżenia najmniejszych zmian w otoczeniu. Oko pszczoły w każdej sekundzie odbiera nawet 300 bodźców, podczas gdy człowieka ledwie 30. Pszczoły widzą ostro jedynie na odległość paru metrów. Rozróżniają jedynie barwę niebieską, białą, żółtą i czarną, natomiast świetnie widzą w nadfiolecie i tak kwiaty białe pszczoły widzą jako niebieskozielone, zieleń postrzegają jako szarość, na takim tle łatwiej jest owadom rozróżnić coś kolorowego. Pszczoła widzi doskonale zarówno w pozycji nieruchomej, jak i podczas lotu. Bezbłędnie trafiają do ula nawet po zapadnięciu zmroku.
Równie skomplikowany jest pszczeli węch. Nos pszczoły ulokowany jest na czółkach.
– Zmysł węchu – objaśnia pan Bogdan – znajduje się w czułkach. Robotnice posiadają ok. 6000 receptorów na każdym czułku, natomiast trutnie ok. 30 000. Mają pomóc im w odnalezieniu matki pszczelej w odległości nawet do 12 kilometrów. Pszczoły rozróżniają minimum 43 zapachy.
Pszczoły a zmiany klimatyczne
– Dla pszczół szczególnie niekorzystne są przydarzające się współcześnie ciepłe jesienie i ciepłe zimy oraz chłodne i mroźne wiosny – mówi pszczelarz Bogdan Koszowski. – Wiosną zdarzają się noce chłodniejsze niż w styczniu czy lutym. Lata bywają suche i upalne o ekstremalnych temperaturach. Ciepłe jesienie mają negatywny wpływ na czerwienie się matek i wychów młodych pszczół. Pszczoły powinny z początkiem jesieni przygotowywać się do zimowania, czyli nie powinny wychowywać czerwi, to powinno się dziać wyłącznie na wiosnę. Pszczoły zimowe żyją jedynie pół roku, są osłabione, co może powodować łatwe namnażanie się pasożytów w ulu. Zimne wiosny z przymrozkami powodują niszczenie zalążków kwiatowych lub nawet kwiatów. Takie rośliny nie nektarują i nie pyłkują, co powoduje zmniejszanie się ilości pszczelego pożytku. Ponadto ciepłe zimy pobudzają rośliny do wegetacji, takie rośliny nie odpoczywają i są zdecydowanie słabsze. Dodatkowo duże letnie upały powodują, że nektar paruje, co dla pszczół oznacza mniejszą ilość pożytku.
Świat pszczół jest więc niezwykle skomplikowaną strukturą. Z pewnością należy zabiegać o dobrostan tych pożytecznych stworzonek.
Czy czeka nas katastrofa?
– Owady zapylające mają zasadnicze znaczenie dla życia na naszej planecie – mówi Marcin Tosza, przyrodnik, Główny Specjalista w Biurze ds. Geologii Urzędu Miejskiego w Jaworznie. – W naszej strefie klimatycznej niemal 80% kwiatów polnych i upraw są zależne od zapylenia przez owady – trzmiele, pszczoły miodne i samotnice, osy, motyle, ćmy, chrząszcze i różne gatunki muchówek. W minionych dziesięcioleciach drastycznie zmniejszyła się zarówno liczebność, jak i różnorodność gatunków dzikich owadów. Szacuje się, że zagrożonych wyginięciem jest ponad 40% gatunków owadów. Jednocześnie musimy pamiętać, że owady są bardzo istotnym elementem wszystkich ekosystemów i ich wymarcie doprowadzi do katastrofy na niespotykaną skalę. Dlatego też wszystkie działania, które poprawią los owadów są niezwykle ważne i cenne. Miasto Jaworzno wcześnie włączyło się do działań edukacyjnych związanych z tym problemem bo już w 2015 r. ustawiło pierwsze domki dla zapylaczy – do dzisiaj można je oglądać na GEOSferze oraz przy Bibliotece Miejskiej na Rynku.
– Od tego czasu przy każdym projekcie w którym rewitalizowano lub tworzono nowe przestrzenie parkowe, ten element zawsze się pojawia – domki dla owadów znajdziemy na Plantach, w Parku Angielskim, Parku Podłęże czy na Sosinie – relacjonuje Marcin Tosza. – Jednocześnie mamy pełną świadomość, że w Jaworznie działanie to ma wymiar czysto edukacyjny. Mieszkamy w bardzo specyficznym mieście z dużą ilością zieleni, o specyficznej strukturze, w której dzielnice są rozdzielone lasami, zadrzewieniami, polami uprawnymi lub często niedocenianymi tzw. nieużytkami (które potrafią być miejscami o dużej bioróżnorodności). Nie jesteśmy wielką betonową pustynią gdzie owady nie mogą znaleźć naturalnych schronień, jednak mając świadomość problemu zmniejszania się ilości odpadów mamy świadomość, że każde najdrobniejsze nawet działania mają ogromną wagę i powinny być realizowane, także tych, których wymiar ogranicza się do działań nakierowanych na edukację – dodaje pan Marcin.
Na zakończenie malutka dygresja – polscy naukowcy od lat pracują nad małym robotem zapylającym, ale jak to tak robot „wzorem patriotyzmu”. Pszczoły nadal górą.
Ela Bigas
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS