A A+ A++

W akcji na legionowską bramkę Arstem Karalek, MVP meczu
Fot. www.orlensuperliga

W przedostatniej serii spotkań pierwszej rundy Orlen Superligi, legionowski beniaminek nie sprostał w Kielcach aktualnemu mistrzowi kraju. Przegrał różnicą siedmiu bramek, ponosząc dwunastą porażkę w rozgrywkach. Ta przegrana to jednak nie wstyd. Wręcz odwrotnie. Śmiało można powiedzieć, że outsider postawił się mistrzowi, podopieczni trenera Michała Prątnickiego z paszczy lwa wracali z podniesionym czołem

Pozytywnego wrażenia z tej przegranej konfrontacji w niczym nie umniejsza fakt, że hegemon rozgrywek krajowych ostatnich lat, zagrał mecz z naszą drużyną zaledwie 48 godzin po remisowym meczu w Zagrzebiu w Lidze Mistrzów, a w sobotnim spotkaniu nie wystąpili A. Moryto (kontuzja), czy odpoczywający N.Tournat, D.Nahi , A.Wolf.. Asystent trenera T. Dujshebaeva – Krzysztof Lijewski powiedział m.in. po sobotnim meczu: „…Outsider nie rzucił ręcznika i pokazał się z bardzo dobrej strony”.
Legionowianie pierwsi w tym meczu zdobyli bramkę (Mateusz Chabior). W 16. minucie był remis (6-6), a na 10 minut przed końcem pierwszej połowy nawet 9-9. Dobrze w legionowskiej bramce spisywał się Tomasz Szałkucki, nasi twardo i uważnie grali w defensywie. „Tąpnięcie” w naszym zespole miało miejsce w ostatniej fazie tej odsłony. Faworyci m.in. dzięki bramkom Francuza – Kounkouda, Bialorusina – Karaleka, także Sićki i Surgiela, najpierw wyszli na prowadzenie 13-10, aby ostatecznie na przerwę schodzić z sześciobramkową przewagą,
W drugiej połowie kielczanie starali się narzucić swój rytm i tempo gry, ale powiększanie przewagi szło im wyjątkowo ciężko. Co prawda rzucał ze środka „swoje” bramki Arstem Karalek, ale i wysoką skutecznością imponował tego dnia M. Chabior, a w legionowskiej bramce dobry mecz rozgrywał Kacper Zacharski. W 44. minucie kielczanie prowadzili ośmioma bramkami, ale nasi nadal walczyli. W 47. minucie, ładnym golem popisał się Kamil Adamczyk, pokonując Miłosza Wałacha, a w 50. minucie przewaga gospodarzy zmalała nawet do czterech, po bramce z koła Damiana Pawelca. Choć niezawodny w sobotę Arstem Karalek (MVP meczu) i Cezary Surgiel szybko doprowadzili do sześciobramkowej przewagi. Gospodarze kontrolowali już wydarzenia na parkiecie i ostatecznie wygrali 39-32.
Nie ulega wątpliwości, że nasi postawili się zdecydowanemu faworytowi. Czy w kończącym w niedzielę domowym spotkaniu z kolejnym hegemonem rozgrywek, czyli Orlenem Wisłą Płock, nasi szczypiorniści utwierdzą swoich kibiców w optymistycznym przekonaniu, iż w rundzie rewanżowej potrafią się odbić od dna tabeli?

Industria Kielce
– Zepter KPR Legionowo 39-32 (18-12)
Industria Kielce: Wałach, Błażejewski – Olejniczak (2), Wiaderny (4), Kounkoud (5), Sićko (2), A. Dujshebaev (1),
Karacić (3), D. Dujshebaev, Thrastarson, Surgiel (5),
Paczkowski (1), Gębala (3), Karalek (13).
Zepter KPR Legionowo: Zacharski, Szałkucki – Brzeziński, Maksymczuk (1), Kostro (3), Klapka (1), Fąfara (3), Pawelec (4), Lewandowski (3), Adamczyk (6), Tylutki, Brinovec,
Wołowiec (4), Chabior (6), Laskowski (1), Ciok.

(jb)

Komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułInfluencerka nietypową akcją zwróciła uwagę na poważny problem. “Planeta małpek”
Następny artykułOpozycyjni radni: Nie ma naszej zgody na taką fuszerkę