Jedno drzewo pochłania około 6-7 kg dwutlenku węgla. A inwestor planuje wyciąć tych drzew minimum 300. Jeżeli to sobie pomnożymy, to okaże się, że stracimy bezpowrotnie nasze zielone płuca. I to dosłownie – mówi Magdalena Genow-Jopek, mieszkanka poznańskiej Wildy.
Masz dla nas temat? Czekamy na sygnał: [email protected]
Zaczęło się od niepozornej karteczki, naklejonej na przydrożny słup. Na karteczce – informacja z urzędu miasta, że prowadzone jest postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej na budowę kompleksu sportowo-rekreacyjnego z dwoma budynkami zamieszkania zbiorowego, tzw. aparthotelu na prawie 600 łóżek, z częścią techniczną i gastronomiczną, drogami dojazdowymi i parkingiem.
Wśród mieszkańców zawrzało, bo w taki sposób dowiedzieli się, że zieloną dziś działkę, porośniętą drzewami, która stanowi część południowego klina zieleni, zlokalizowaną po wschodniej stronie Dolnej Wildy, prywatny inwestor chce zabudować. Przy dobrych wiatrach zapowiada wycięcie 300 drzew. Ale inny wariant realizacji inwestycji mówi o wycince prawie 400.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS