32-latek w połowie października został wezwany do UEFA w celu złożenia dodatkowych wyjaśnień. Zarówno w Lechu, jak i wśród szwajcarskich prawników, którzy go reprezentują zapanowało przekonanie, że to dobry znak. No bo skoro UEFA chce raz jeszcze wysłuchać Salamona, to najpewniej i ona ma wątpliwości. Ale to tylko wróżenie z fusów.
Wtedy Salamon usłyszał, że decyzja zostanie ogłoszona za mniej więcej cztery tygodnie. Zasadniczo ten termin już minął, a oficjalnego pisma wciąż nie ma. Być może będzie w przyszłym tygodniu. Na razie obrońca trenuje indywidualnie, głównie we Włoszech gdzie mieszka na stałe. Kilka dni temu pojawił się jednak też w Poznaniu i ćwiczył na Golęcinie.
Za stosowanie chlortalidonu grozi nawet do 4 lat dyskwalifikacji. I choć orzeczenie tak surowej kary wobec piłkarza Lecha jest mało prawdopodobne, o tyle całkowite oczyszczenie się z zarzutów również może być bardzo trudne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS