Kluczowe organy administracji publicznej odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli pozostawały bierne w pierwszej fazie katastrofy ekologicznej na Odrze. Mimo że z nieznanych przyczyn w rzece pojawiły się tysiące martwych ryb, to nie podjęto odpowiednich działań. Nie uruchomiono także odpowiednich struktur zarządzania kryzysowego – mówią inspektorzy NIK, którzy kontrolowali temat katastrofy na Odrze.
Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli opublikowali raport dotyczący katastrofy na Odrze, ok. 15 miesięcy od czasu wypłynięcia pierwszych martwych ryb na rzece. Dokument miażdży polski rząd i rządowe instytucje, w tym także wojewodów. Inspektorzy wytykają, że w początkowej fazie, gdy nieznana była przyczyna śnięcia zwierząt, nie ostrzegano ludzi, a problem wręcz bagatelizowano.
“Nie uruchomiono także odpowiednich struktur zarządzania kryzysowego. W konsekwencji alerty ostrzegawcze i zakazy korzystania z Odry skierowano do ludności z co najmniej kilkunastodniowym opóźnieniem. Kryzys na Odrze obnażył brak należytej troski państwa o dobry stan wód. Jest to efekt dotychczasowych, wieloletnich zaniechań organów państwa, błędnych działań, a także niewystarczających rozwiązań prawnych” – czytamy w raporcie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS