W nieprawdopodobnych okolicznościach piłkarki ręczne Handball JKS przegrały kolejny mecz we własnej hali. Biorąc pod uwagę wszelkie niedogodności, problemy, dylematy, ale myśląc o utrzymaniu się w superlidze, tak meczów przegrywać nie można. Team Michała Kubisztala wypuścił bezcenny komplet punktów z rąk w ostatnich sekundach…
Spotkanie było niezwykle wyrównane. Żadnej z drużyn nie udało się zyskać na tyle bezpiecznej przewagi bramkowej, aby móc kontrolować przebieg gry. Przez wiele fragmentów gra toczyła się na zasadzie wymiany ciosów. Bramek i prostych błędów. Tych pierwszych w I połowie było jak na lekarstwo, tych drugich – aż nadto. W 18. min był remis 5:5. Wówczas za faul z parkietu została relegowana Kinga Strózik, podstawowa zawodniczka Handball JKS w defensywie, a Magdalena Nurska wykorzystała rzut karny. Minimalną przewagę przyjezdne utrzymały do końca I połowy, choć w 28. min świeżo upieczona reprezentantka Polski juniorek Hanna Szczotka doprowadziła do równowagi 8:8. Ostatnie fragmenty gospodynie grały jednak w podwójnym osłabieniu.
To się nie mogło wydarzyć…
II połowę miejscowe zaczęły dobrze. Pilnowały się taktycznych założeń, trzymając fason w obronie. W 39. min Sylwia Matuszczyk trafiła na 14:13, ale kolejne minuty należały do gnieźnianek, które wykorzystały do maksimum łapanie drugiego oddechu przez miejscowe. W 48. min było 17:20 po trafieniu Nikoli Szczepanik. Wydawało się, że taka przewaga – niespotykana w tym pojedynku – da pewność siebie gościom. Nic z tych rzeczy. Jarosławianki w znakomitym stylu wróciły do rywalizacji. Fragment między 48. a 55. min wygrały aż 5:1 i na 5 minut przed końcem po bramce dobrze dysponowanej Wiktorii Kostuch wyszły na prowadzenie 22:21! To udało się utrzymać na nieco ponad 80 sekund przed finalną syreną. Po bramce Julii Skubacz Handball JKS wciąż wygrywał 23:22. Niestety, ostatnie sekundy jarosławianki rozegrały bardzo źle. Grały w przewadze a mimo to dały sobie strzelić dwie bramki… Najpierw trafiła Monika Łęgowska, a na 10 s przed końcem N. Szczepanik. To nie mogło się wydarzyć, a jednak… Wielka szkoda.
Handball JKS Jarosław – MKS Urbis Gniezno 23:24 (9:10)
- Handball JKS: Kordowiecka, Kubisztal, Musakova – Szczotka 1, Guziewicz 2, Dmytrenko 3, Byzdra 3, Galas 0, Matuszczyk 2, Hawryluk 0, Kostuch 7, Luberecka 0, Skubacz 3, Strózik 0, Kozimur 2.
- MKS Urbis: Hypka, Hoffmann – Siwka 0, Giszczyńska 1, Chojnacka 1, Szczepanik 6, Kuriata 1, Konieczna 0, Widuch 1, Lipok 0, Nurska 8, Hartman 4, Świerżewska 0, Łęgowska 2.
Sędziowali: Tomasz Łacny i Tomasz Okos (obaj z Opola). Kary: Handball JKS – 10 min; MKS Urbis – 10 min. Czerwone kartki: Strózik (18. – faul) oraz Nurska (58. – gradacja kar). Widzów: 500.
Autor: Życie Podkarpackie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS