A A+ A++

Raz jesteś najlepszy w kraju, a za chwilę przegrywasz z tymi, którzy “dopiero co wrócili z drugiej roboty”. Dlatego właśnie najłatwiej jest stać przed kibicami, kiedy wygrasz i wszyscy są zadowoleni. Nie jest to proste, kiedy nie idzie, kiedy zadają ci pytanie, dlaczego tak jest, a ty nie znasz na to odpowiedzi – mówi Radosław Murawski z Lecha Poznań.

Radosław Murawski na boisku opaskę kapitana najczęściej zakłada w zastępstwie. Ale od pierwszego dnia pobytu w Lechu Poznań jest dla szatni jak pełnoprawny kapitan, który z Kolejorzem zarówno świętował już duże sukcesy, jak i przeżywał sromotne porażki.

Mateusz Jarmusz: Czuję się pan lechitą?

Radosław Murawski (pomocnik Lecha Poznań od 2021 r.): Ja się nim czułem od pierwszego dnia, bo bez zbędnego przymilania się mogę powiedzieć, że już wtedy czułem się tu jak w domu. Lech mnie bardzo chciał i kibice też mnie dobrze przyjęli. Dlatego od pierwszego dnia nie było to trudne, żeby czuć się lechitą. Równocześnie obojętnie gdzie nie grałem, to zawsze dawałem z siebie 100 proc., a kibice to doceniają. To pomaga mi w tym, żeby relacje z nimi były w porządku, a oni widzą, że nie jestem tylko najemnikiem, ale że też mogą na mnie liczyć. Zawsze oddaję serce za klub.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCoraz więcej miast buduje podziemne zbiorniki na deszczówkę
Następny artykułRadny Mościcki: Flaga UE musi wrócić