„Paragon czy faktura?” „Potwierdzenie potrzebne?” – takie pytania sprzed sklepowej kasy zna chyba każdy. Szwedzka marka ubrań Asket idzie o krok dalej i zaczyna wydawać klientom również dokument pokazujący, jak ich zakup oddziałuje na środowisko naturalne. W ten sposób chce zwiększać eko-świadomość.
fot. Facebook
Idąc do sklepu odzieżowego, wielu z nas zastanawia się przede wszystkim nad tym, jak kupić wymarzone ubranie lub dodatek dobrej jakości w rozsądnej cenie. W ostatnich latach coraz wyraźniej widać trend polegający na odchodzeniu od popularnych i tanich sieciówek, oferujących „ubrania jednorazowe”, w kierunku odzieży nieco droższej, ale która pozostanie z nami na lata. Taka zmiana wydaje się mieć związek z dwoma aspektami:
Pierwszym z nich jest rosnąca potrzeba posiadania w szafie (a co za tym idzie — noszenia) odzieży, która zachowa świetność przez wiele sezonów. Filozofia „Zapłać nieco więcej, noś znacznie dłużej” to zjawisko, które z roku na rok ogarnia coraz więcej konsumentów.
Z drugiej strony, znaczenie w wyborach dokonywanych wśród sklepowych półek (także tych wirtualnych) ma obecna kondycja naszej planety i rosnące zainteresowanie jej ochroną. Wykorzystanie tworzyw pochodzących z recyclingu czy, popularne ostatnio, „odnawianie” ubrań, które lata świetności mają za sobą — oto sposoby współczesnych kupujących i marek odzieżowych na wspieranie ekosystemu bez konieczności rezygnowania z mody.
Właśnie na tym drugim aspekcie postanowiła się skupić pochodząca ze Szwecji marka Asket, która znalazła nietypowy sposób na budowanie świadomości ekologicznej wśród klientów.
Źródło: Facebook
Asket powie ci, czy Ziemia „lubi” twoje zakupy
Plan jest prosty — do każdego kupionego produktu, poza tradycyjnym potwierdzeniem dokonania transakcji, dołączany jest tzw. paragon wpływu. Chodzi o niewielkich rozmiarów dokument zawierający informacje m.in. na temat poziomu zużycia wody, energii i CO2 podczas procesu produkcji wybranych części odzieży.
Informacja o nowatorskim pomyśle Asket pojawiła się na portalu thedrum.com a jak tłumaczy Sarah Arts, szefowa marketingu Asket:
Celem [akcji — przyp. red.] jest zachęcenie nie tylko nas samych, ale także naszych klientów i całej branży do myślenia o długu środowiskowym, który tworzymy. Ale bardziej niż ujawniać informacje, chcemy pomóc ludziom śledzić ich ślad konsumpcyjny.
Marki z branży fashion coraz bardziej świadome
W ostatnim czasie widać coraz wyraźniejsze zmiany w obrębie zachowań marek odzieżowych odnośnie do ekologii.
- Na metkach, obok informacji dotyczących sposobów pielęgnacji, pojawiają się informacje o wykorzystaniu materiałów pochodzących z recyclingu.
- Sklepy zachęcają klientów do oddawania nienoszonej już odzieży, kusząc w zamian atrakcyjnymi rabatami na kolejne zakupy.
- Regularnie powracają do mediów kwestie związane z warunkami, w jakich produkowana jest odzież.
Niestety, wiele z firm pod przykrywką eko-świadomości chce jedynie zwiększyć zainteresowanie zakupem swoich produktów. Jednak, mimo że zjawisko, jakim jest greenwashing, wydaje się w zasadzie niemożliwe do całkowitego wykluczenia, stopniowo wzrasta też faktyczna świadomość dotycząca zmieniającego się w zastraszającym wprost tempie klimatu i wszystkich konsekwencji tego procesu.
Swoją akcją, Asket ma szansę chociaż w niewielkim stopniu uświadomić nas na tematy związane z wpływem zakupów na środowisko. Mimo że w skali całego świata niewielki, to wciąż jest to krok ważny i dający nadzieję na (coraz) lepsze, „zielone” jutro. Ciekawe, czy inne marki również zdecydują się iść w ślady sieci? A może za jakiś czas „paragony wpływu” staną się przy sklepowych kasach standardem?
Case study projektu „Ślady Pamięci” Katedra Mody ASP x Wtórpol.
Otwórz szafę i sprawdź, jakie torby, plecaki i teczki w niej znajdziesz. Te wykonane z tworzywa sztucznego? Zamszu? A może skóry naturalnej albo syntetycznej? A gdyby tak do kolekcji móc dodać torbę uszytą ze skóry… stworzonej przez bakterie?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS