A A+ A++

Polscy internauci dzielą się spektakularnymi zdjęciami zorzy, która widoczna była wczoraj wieczorem na niebie. To świetlne zjawisko na naszej szerokości geograficznej można podziwiać rzadko, ale sprawdziliśmy, gdzie można znaleźć prognozy kolejnej magnetycznej burzy.

Zorza polarna nad Lubinem (fot. Agnieszka Niemiec)

Zorze są typowym zjawiskiem w obszarze między 68 a 78 stopniem szerokości geograficznej – i na półkuli południowej, i północnej. W naszej części globu to wyżej niż np. Reykjavik – położona na 64 równoleżniku stolica Islandii. Przy bardzo intensywnym przepływie energii w jonosferze zorza możne znacząco przesunąć się niżej, sięgając nawet na południe Europy. I skutek takiej właśnie burzy magnetycznej mogliśmy obserwować wczoraj wieczorem.

Fot. Nyno

Zorze polarne są zjawiskiem świetlnym, które powstaje w ziemskiej jonosferze w wyniku wzbudzania cząsteczek gazów atmosferycznych przez cząsteczki wiatru słonecznego. Pobudzone cząsteczki gazów emitują energię, którą obserwujemy w postaci świecenia w określonym zakresie widma – np. tlen zwykle świeci na zielono. W odcieniach bordo i purpury rozświetla się azot i te kolory właśnie dominowały wczoraj na niebie nad Lubinem. Wielu mieszkańców widziało zorzę po raz pierwszy w życiu. Na szczęście jest szansa na kolejne obserwacje.

– Dobrym wskaźnikiem tego, czy zorza będzie widoczna nad Polską, jest indeks Kp, będący miarą zaburzenia pola magnetycznego Ziemi. Jeśli przekracza on wartość 6-7 – w skali od zera do 9 – to można spodziewać się interesujących obserwacji. Oczywiście przy sprzyjających warunkach pogodowych – wyjaśnia Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. – Obecna prognoza nie przewiduje już tak spektakularnych warunków nad Polską jak zeszłej nocy, ale warto śledzić prognozy, bo mogą ulec zmianie.

Zapowiedzi pojawienia się zorzy są publikowane w specjalnym serwisie IMGW (kliknij TUTAJ). 

Fot. BM

Gdy okaże się, że natura szykuje dla nas kolejny spektakl, warto się przygotować do obserwacji.

Najlepszym czasem do tego jest przedział między godziną 19.00 a 2.00. Bardzo ważne jest też miejsce – czy będziemy patrzeć w niebo na obszarze zanieczyszczonym światłem. W mieście światło dochodzące od zorzy może zostać przyćmione przez oświetlenie płynące z ulicznych lamp i okien budynków. Łatwiej będzie na wsi, ale i tam może się okazać, że widoczna nad horyzontem łuna światła to nie zorza, ale światło odbite i rozproszone nad intensywnie oświetlanym obszarem.

Fot. BM

– Dobrym wyznacznikiem jakości miejsca do obserwacji jest ilość gwiazd widoczna podczas zwykłej nocy – im więcej, tym lepiej. Jeżeli widać Drogę Mleczną, to miejsce jest idealne. Przestrzeń nie musi być specjalnie otwarta – droga przez widny las też zapewni nam widoczność zorzy, jeżeli las znajduje się daleko od silnych źródeł światła. Warto więc oddalić się nieco od miasta. Najlepiej w kierunku północnym – podpowiada Grzegorz Walijewski.

Podstawowy warunek to oczywiście bezchmurne niebo. Warto również wiedzieć, że oko ludzkie wykazuje mniejsze zdolności przy słabym oświetleniu – dlatego często zorze uchwycone obiektywem aparatu prezentują się dużo bardziej spektakularnie, niż obserwowane na żywo.

Fot. BM
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiespodziewany transfer w dakarowej stawce
Następny artykułSukienka, którą założyła, jest hitem jesieni. Selena Gomez lansuje gorący trend