A A+ A++

W minioną niedzielę dziękowaliśmy Bogu, że wspólnie z Nim możemy na ziemi, która jest Jego własnością, tworzyć miejsca i przestrzenie święte. To one w świętym czasie są naszymi miejscami regularnych spotkań z Nim, Stwórcą i Odkupicielem. Stąd wychodzimy do naszej codzienności z nowym sercem, z nowym umysłem i nowymi siłami, albowiem wychodzimy nie sami, ale z Nim.

Dzisiaj uświadamia nam wcielony Bóg, Jezus Chrystus, że te miejsca, bez Jego kapłanów stracą swoje znaczenie. Same omodlone mury, to zbyt mało. Nawet gdyby został jeden kapłan, to będzie kapłan i wierny w jednym.

Sam Jezus, mówiąc o wielkim żniwie i małej ilości pracowników, przewidział w Boskiej wszechwiedzy, że będzie to ponadczasowym wyzwaniem. Czasy prześladowań Jego Kościoła, będą sprzyjały wyższej jakości zarówno kapłanów, jak i wiernych. Okresy zaś dobrej prosperity Kościoła w świecie, będą owocowały ilością, nie zawsze przekładającą się na jakość, jako że paradoksalnie te czasy domagają się większej dojrzałości tych, którzy Kościół stanowią.

Absolutnie ponadczasową wartość stanowi analiza dokonana przez św. Grzegorza Wielkiego w jego 17 Homilii wygłoszonej do biskupów. Wielu ten tekst cytuje, choć niewielu przekłada go na życie. Jest on ważny nie tylko dla księży, lecz również dla wszystkich wiernych, albowiem to spośród nich Jezus wybiera swoich kapłanów. Mamy tu niewątpliwie do czynienia ze sprzężeniem zwrotnym. I tak św. Grzegorz, który mimo swej podagry miał znakomitą orientację w tzw. terenie, a stać go było na samokrytykę, stwierdza: Oto świat pełen jest kapłanów, a jednak bardzo rzadko trafia się pracownik na żniwie Bożym: bo urząd wprawdzie kapłański przyjęliśmy, ale obowiązków urzędu nie wypełniamy.

Św. Grzegorz, zgodnie z poleceniem Jezusa, przypomina wiernym obowiązek modlitwy w intencji pasterzy. Pasterzom zaś obowiązek głoszenia słowa Bożego. Nie może zamknąć ich ust ani grzech osobisty, ani wielość grzechów w społeczności. Istnieje jednak dramatyczna sytuacja, że ludzie tak zabrną w grzech, odrzucą miłosierdzie, że Bóg zamknie usta pasterzom. Z całą pewnością natomiast wiadomo, że milczenie pasterza będzie szkodzić: jemu – niekiedy, zawsze zaś tym, których mu powierzono.

Kapłan ma być zjednoczony z Chrystusem, a nie ze światem, dla swojego dobra i dla dobra świata. Grzegorz znakomicie widzi wpływ świętości pasterzy na sprawy wspólnoty Kościoła oraz na sprawy państwowe. Jest to przedziwny paradoks rozdzielenia i zjednoczenia tych rzeczywistości, których wspólnym panem jest Stwórca, czy ktoś w to wierzy, czy nie.

To tylko niektóre z ponadczasowych uwag świętego Papieża przełomu VI i VII wieku. Warto, aby zaglądali do tej homilii zarówno odpowiedzialni biskupi i kapłani, a także inteligentni antyklerykałowie. Pierwszym wyznaczy to właściwy kierunek, a drugim zdejmie wiatr z żagli.

Dzisiaj mamy znakomitą okazję, aby jeszcze raz zapytać samego Chrystusa, jakich On oczekuje kapłanów we współczesnym świecie? Jakich chce mieć współpracowników, aby mógł powierzyć im swój Kościół?

A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

Punktem kulminacyjnym kapłaństwa jest niewątpliwie Eucharystia. To tu jest jeden nauczyciel – Jezus. To tu słuchamy Jego słowa. To tu On jest obecny w swoim dziele zbawczym. To tu razem z Nim i dzięki Niemu mówimy do Boga – Ojcze. To tu jest obecny w ustach kapłana, którymi posługuje się, wypowiadając słowa konsekracji. To tu jest obecny pod postacią chleba i wina w całym swoim Człowieczeństwie i całym Bóstwie. To stąd kapłani i wierni wychodzą, wzajemnie sobie służąc, albowiem Jezus żyje w jednych i w drugich.

Można więc pokusić się o stwierdzenie, że świątynia bez kapłana jest pusta, kapłan bez Eucharystii, podobnie jest pusty, a pozbawiony miłości do Chrystusa, nawet najznakomitszy kaznodzieja i utytułowany teolog, staje się świątynią demona.

Ks. Lucjan Bielas

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBHP – Czy warto studiować?
Następny artykułNorbert Hans potrzebuje pomocy. Pogorszył się jego stan zdrowia