W sesji Shootout Norris popisał się najlepszym czasem i przed sprintem ustawił McLarena na pierwszym polu startowym. Z prowadzenia cieszył się jednak tylko kilkaset metrów. Już w zakręcie numer 1 skutecznie zaatakował go Verstappen.
Początkowo wydawało się, że Brytyjczyk obroni pozycję. Jednak w drugiej fazie przyspieszania RB19 Holendra szybko zrównał się z MCL60, umożliwiając atak po wewnętrznej.
Norris przyznał, że nie chciał ryzykować na starcie, dodając jednak, iż nie wie dlaczego Verstappen z taką łatwością odebrał mu pozycję.
– Muszę to obejrzeć. Warto się temu przyjrzeć. Pierwsza faza startu była dobra, ale druga… Może byłem zbyt zachowawczy.
– Nie wydaje mi się, aby ślizgały mi się koła. Po prostu zagrałem bezpiecznie. Jest zatem co poprawić jutro.
Utrata pozycji na rzecz Verstappena to nie był koniec zmartwień Norrisa. Jeszcze na tym samym – pierwszym – okrążeniu kierowcę McLarena wyprzedził George Russell. Rewanż udał się po trzech kolejnych kółkach.
– Trochę zaspałem na pierwszym okrążeniu gdy atakował George. Później tempo było mocne. Próbowałem ścigać Maxa, ale nie dałem rady. Zabawa była jednak przednia.
Choć Norris nie przekuł pierwszej pozycji na starcie w zwycięstwo, stwierdził, że porażka z mistrzem świata nie jest wstydem.
– Sądzę, że nie walczymy obecnie z Maxem. Mówimy o jednym z najlepszych kierowców w jednym z najlepszych samochodów w historii F1. Nie będziemy od razu walczyć z Red Bullem i to na torze, na którym nie spodziewaliśmy się być w dobrej formie.
– Miła niespodzianka i sporo pozytywów. Jutro spróbujemy ponownie, ale będziemy mieli więcej manewrów wyprzedzania do przeprowadzenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS