A A+ A++

W pierwszej tercji oglądaliśmy „tylko” dwa gole. Mogło być ich więcej, ale m.in. w 5. minucie Filip Krasanovsky wygrał pojedynek z Marcinem Koluszem. Rezultat otworzył w 10. minucie Johan Lundgren, który z pół-dystansu znalazł lukę obok rękawicy Macieja Miarki. Na to trafienie jastrzębianie odpowiedzieli na dwie minuty przed końcem premierowej partii, gdy po podaniu zza bramki wracający do gry po miesięcznej przerwie Jakub Izacky doprowadził do remisu.

Druga tercja okazała się być decydująca. Przeżyliśmy wówczas prawdziwą hokejową huśtawkę nastrojów, bowiem w ciągu jedenastu minut padło aż sześć bramek. Niestety, cztery z nich były dziełem „Pasów”, które wykorzystały niemrawość gospodarzy w defensywie. Zaczęło się wprawdzie od gola Macieja Urbanowicza po wstrzeleniu Dominik Pasia, ale potem rywale trzykrotnie pakowali gumę do jastrzębskiej siatki. Szczególnie dotkliwe okazało się trafienie Radosława Sawickiego na 2:3, gdy jeden z naszych zawodników w prostej sytuacji stracił krążek przed naszą bramką. Po tej sytuacji Robert Kalaber zażądał przerwy i wprowadził do gry Jakuba Lackovicia.

Zobacz także

Słowak bardzo krótko radował się jednak z czystego konta, ponieważ już w 27. minucie podczas przewagi znów skutecznie pocelował Sawicki. Na tę sytuację JKH odpowiedział kilkanaście sekund później, gdy po niepewnej interwencji Krasanovky’ego na listę snajperów wpisał się Ricards Bernharsds. Z kontaktu jastrzębianie cieszyli się jednak bardzo krótko. W 31. minucie kanonadę w drugiej odsłonie podsumował Alexander Younan, udanie kończąc kontrę i z dystansu trafiając obok Lackovicia.

W trzeciej tercji JKH GKS Jastrzębie długo bił głową w mur, aż w końcu w 51. minucie Emil Bagin kapitalnie pocelował przy słupku zza bulika i odzyskał kontakt. Przy wyniku 4:5 Jakub Lacković dwukrotnie wybronił „setki” Cracovii z kontrataków, utrzymując swoją drużynę w grze o wyrównanie. W końcu jednak Lundgren dopiął swego i ustalił wynik zawodów.

Tym samym na „przerwę reprezentacyjną” hokeiści JKH GKS Jastrzębie zjeżdżają ze świadomością porażki na własne życzenie. Kolejne spotkanie rozegrane zostanie już w ramach trzeciej rundy, 17 listopada z Marmą Ciarko STS Sanok.

JKH GKS Jastrzębie – Comarch Cracovia 4:6 (1:1, 2:4, 1:1)
0:1 Lundgren 10:23
1:1 Izacky – Pelaczyk – Arrak 17:54
2:1 Urbanowicz – Paś – Kostek 20:51
2:2 Brynkus – Krenzelok – Berling 22:55
2:3 Sawicki – Raska 24:05
2:4 Sawicki – Krenzelok – Latal 26:08 5/4
3:4 Bernhards – Jarosz 26:32
3:5 Younan – Vildumetz 30:53
4:5 Bagin – Paś 50:23
4:6 Lundgren 55:46

JKH GKS Jastrzębie: Miarka (od 24:05 Lacković) – Kostek, Martiska, Urbanowicz, Starzyński, Paś – Viinikainen, Bagin, Zając, Spirko, Kolusz – Górny, Kameneu, Bernhards, Jarosz, Izacky – Pelaczyk, Kiełbicki, R. Nalewajka, Arrak, Ł. Nalewajka.

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak będziemy świętowali odzyskanie niepodległości w Elblągu?
Następny artykułWypadek przy wjeździe na autostradę A4 w Bochni. Dwie osoby ranne – ZDJĘCIA