Wydarzeniem poranka są informacje z zakończonego posiedzenia Banku Japonii. Wprowadzone zmiany modyfikujące program kontroli krzywej rentowności obligacji (YCC), to zbyt mało, wobec tego, czego nieformalnie oczekiwał rynek. I tak górne pasmo wahań dla 10-letnich rentowności JGB’s zostało podniesione do 1,0 proc. i BOJ będzie to traktował jako “górną granicę”, oraz poziom odniesienia (stopę referencyjną) dla przeprowadzenia operacji na rynku.
Tymczasem dolar, który wczoraj nieco się osłabiał na fali nieco lepszych nastrojów na rynkach – choć to bardziej odreagowanie po tym, jak wejście wojsk izraelskich do Strefy Gazy nie doprowadziło do wyraźniejszej eskalacji sytuacji w regionie Bliskiego Wschodu – we wtorek rano wyhamował ten ruch. Gorsze nastroje na giełdach mamy w Azji, co pośrednio jest wynikiem słabszych odczytów indeksów PMI CFLP z Chin za październik. Co dalej? Jutro w kalendarzu decyzja FED, która może mieć duży wpływ na rynki. Teoretycznie rosną przesłanki za tym, że cykl podwyżek stóp procentowych został już zakończony, ale najważniejszym pytaniem jest teraz to, czy decydenci nadal uważają, że “wysokie stopy procentowe powinny pozostać przed długi czas”, czy też dopuszczają sytuację w której cykl obniżek mógłby rozpocząć się wcześniej (sytuacja gospodarcza, ryzyko geopolityczne itd.). Jutrzejsze posiedzenie będzie, zatem grą słów i ich interpretacji, która nie będzie zero-jedynkowa.
Dzisiaj dolar jest generalnie płasko na szerokim rynku. Wyróżnia się tylko jen, który mocno traci. W kalendarzu mamy dane ze strefy euro – najważniejsze to szacunki inflacji za październik i PKB za III kwartał, które poznamy o godz. 11:00. Po południu (ale godzinę wcześniej, niż zawsze ze względu na zmianę czasu) poznamy dane z USA – i tak o godz. 14:45 indeks Chicago PMI, a o godz. 15:00 dane o zaufaniu konsumentów Conference Board. Późnym wieczorem (godz. 22:45) napłyną kluczowe dane dla dolara nowozelandzkiego – sytuacja na rynku pracy w III kwartale.
EURUSD – słabsze dane ze strefy euro nie przeszkadzają we wzrostach
Opublikowane o godz. 11:00 szacunkowe dane o wzroście PKB w strefie euro za III kwartał wypadły gorzej – gospodarka nieoczekiwanie spowolniła o 0,1 proc. k/k, a w ujęciu r/r wzrosła zaledwie o 0,1 proc. To sygnał, że spodziewane osłabienie nadchodzi szybciej, niż sądzono. O tej samej porze napłynęły też dane o inflacji HICP – ta w ujęciu bazowym była w październiku zgodna z szacunkami na poziomie 4,2 proc. r/r, ale szeroka miara inflacji wyhamowała bardziej, bo do 2,9 proc. r/r. Dla rynku to informacje, że ECB definitywnie nie ma już przestrzeni do podwyżek stóp, a dyskusja o ich obniżaniu najpewniej rozpocznie się za kilka miesięcy. To nie są dobre informacje dla euro. Ale EURUSD idzie dzisiaj mocniej w górę. Złamany został poziom oporu przy 1,0635, co otwiera drogę do szczytu z 24 października przy 1,0693, a być może nawet jego naruszenia. Dlaczego tak się dzieje? To dolar rozdaje karty. Wygląda na to, że rynki próbują rozegrać “gołębi” przekaz z FED, jaki może pojawić się po posiedzeniu jutro wieczorem. Ale czy tak rzeczywiście będzie?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS