W Dolnej Odrze zginęło prawie 90 proc. małży i ślimaków wodnych oraz 3,3 mln ryb – tak wynika z badań przeprowadzonych niezależnie przez naukowców i NGO-sy opublikowanych w prestiżowym czasopiśmie naukowym “Science of The Total Environment”. Skala tej katastrofy przeraża, a wnioski, jakie stawiają autorzy, są zupełnie inne niż polityka, którą zastosował rząd.
Te badania pewnie nie byłyby możliwe, gdyby dokumentacja skali katastrofy nie rozpoczęła się już w momencie jej trwania, a Dolna Odra nie miała wcześniejszych badań porównawczych, dzięki czemu autorzy mogli nie tylko oszacować śmiertelność dzikich zwierząt, ale też porównać ją ze stanem wyjściowym. Co nie oznacza, że był to proces łatwy. Żeby postawić określone wnioski co do ryb, małży i ślimaków autorzy liczyli, zgodnie z przyjętą metodologią, widoczne martwe zwierzęta w nurcie rzeki, wyrzucone na brzeg, pobierali próbki bentosu, prowadzili inspekcję terenu i w końcu analizowali zdjęcia, w czym pomagał program komputerowy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS