Runda na Autodromo Hermanos Rodriguez zawsze wiąże się ze prawdziwym świętem wśród kibiców F1, ale w tym roku może ono przybrać zupełnie inny charakter. Wszystko przez niechęć kibiców Sergio Pereza do obozu Red Bulla, na czele z Helmutem Marko i Maxem Verstappenem.
Ten drugi doskonale się o tym przekonał w Austin, gdy po swoim zwycięstwie był głośno wygwizdywany przez kibiców z Ameryku Północnej. W dodatku jeszcze przed samym przyjazdem do USA Verstappen miał otrzymywać liczne groźby w mediach społecznościowych, o czym poinformował serwis F1Insider.com.
Wobec tego Red Bull postanowił zwerbować dodatkowych dwóch ochroniarzy, którzy będą odpowiedzialni za bezpieczeństwo trzykrotnego mistrza świata w Meksyku. Ujawnił to Marko, który notabene sam ma na pieńku z meksykańskimi fanami po nieprzychylnych komentarzach nt. narodowości ich idola:
“W rzeczywistości Max tego nie chce i jest spokojny. Jednakże to my ponosimy za niego odpowiedzialność i chcemy po prostu postąpić bezpiecznie”, przyznał doradca Red Bulla.
Na pewno nie będzie to ostatni kibicowski wątek poruszony podczas wizyty w Meksyku. Już w zeszłym roku niektórzy kierowcy podkreślali, że nie czuli się bezpiecznie w tamtejszym padoku, co było spowodowane natłokiem fanom proszących o autografy czy zdjęcia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS