Dzisiejsza sesja giełdowa rozpoczyna długo wyczekiwany sezon decyzji banków centralnych dotyczących stóp procentowych. Co to oznacza? Na rynku walutowym kilka najbliższych sesji może przynosić prawdziwy skok zmienności notowań poszczególnych par walutowych. Dlatego warto bacznie przyglądać się temu, jakie opinie o sytuacji gospodarczej na świecie mają poszczególni bankierzy. Na pierwszy plan trafia Bank Kanady, który zadecyduje czy utrzymać stopy na poziomie 5%, czy może dopiąć cykl, dokonując jeszcze jednej podwyżki.
Z drugiej jednak strony wydaje się, że bankierzy BoC podtrzymają możliwość dalszego podnoszenia w przyszłości, o ile walka z inflacją nie będzie postępować. Bacznie obserwowane miary inflacji bazowej, które eliminują bardziej zmienne pozycje, takie jak benzyna, utrzymują się powyżej 3,5%, a zbyt wczesne komunikowanie oficjalnego końca cyklu może być niekorzystne dla banku, ponieważ ewentualna reakcja takiej decyzji na rynek dłużny mogłaby zaprzepaścić część starań dokonanych w walce z inflacją.
Odbiór rynkowy samej decyzji oraz towarzyszącej jej konferencji Banku Kanady może w dużej mierze zależeć od zaktualizowanych prognoz gospodarczych, które zostaną dzisiaj przedstawione. W tej sferze kluczowe jest czy dane pokażą silniejszą gospodarkę (potencjalnie lepiej dla CAD), czy jednak dane zostaną zrewidowane w dół (potencjalnie gorzej dla CAD). Perspektywa potrzeby dalszego zacieśnienia w momencie, gdy inne banki centralne kończą już swoje cykle podwyżek, może okazać się korzystna dla notowań lokalnej waluty.
Złoty osłabia się dzisiaj o poranku. Na szerokim rynku najlepiej radzą sobie obecnie waluty Antypodów oraz euro (po wyższych danych inflacyjnych z Australii). Słabo radzi sobie frank szwajcarski oraz dolar kanadyjski. Za dolara po godzinie 10:45 płaciliśmy 4,2260 zł, za euro 4,4756 zł, za franka 4,7250 zł, za funta 5,1309 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS