Doświadczył tego nasz czytelnik, który umówił się w jednym z katowickich McDonaldów.
***
Wiele osób traktuje lokale McDonald’s jako miejsce szybkich spotkań służbowych. Nadają się do tego idealnie.
Zazwyczaj przy każdym jest parking a wewnątrz wygodne stoły, na których można położyć laptopa, często jest Wi-Fi i gorąca kawa, herbata oraz przekąski.
W jednym z takich lokali, właśnie na krótkie spotkanie służbowe, umówił się nasz czytelnik. Chodziło o krótką rozmowę i przekazanie dokumentów.
Pan Maciek podjechał tam wraz ze swoim synkiem. Kupił mu frytki a sobie kawę. Jego rozmówca herbatę.
Podeszli do stolika. Przy stoliku obok siedziała młoda osoba. Miała w granicach 18 lat, przynajmniej na oko. To zresztą nie ma tu żadnego znaczenia. Właśnie zaczynała coś jeść.
Nasz czytelnik, jako dobrze wychowany człowiek, powiedział jej smacznego i usiadł przy stoliku obok, by zacząć biznesową rozmowę. Ta jednak została przerwana głośnymi krzykami.
To krzyczała kobieta, wyglądająca na jakieś 40 lat, która najwyraźniej była matką wspomnianej młodej osoby. Z wrzasków wynikało, że kobieta miała pretensje, iż jej córce życzono smacznego.
Kobieta, nie przejmując się tym, że w lokalu jest sporo innych osób, które nie po to tu przyszły, by słuchać czyichś krzyków, głośno wyrażała pretensje o to, że pan Maciek odezwał się do jej córki.
Rozmowa biznesowa nie była możliwa. Zatem pan Maciek, by uspokoić kobietę, powiedział jej, że córce życzył jedynie smacznego. Tak go bowiem wychowali rodzice, że gdy widzi się inną osobę przy posiłku, to mówi się właśnie „smacznego”.
Spokojna odpowiedź jeszcze bardziej rozsierdziła kobietę. Krzyczała, że pan Maciek chciał podrywać jej córkę. Z wrzasków wynikało, że nasz czytelnik ma być jakimś zepsutym człowiekiem, zboczeńcem a co najmniej rozpustnikiem.
Kobieta zachowywała się agresywnie i bardzo chamsko, nie zwracając uwagi nawet na to, że nasz czytelnik był tam razem z kilkuletnim synkiem. Chłopczyk musiał wysłuchiwać tych krzyków.
Obaj panowie szybko wyszli z lokalu. Doszli do wniosku, że grzeczność i uprzejmość nie zawsze się opłacają.
Córka rozgniewanej kobiety nie odezwała się ani słowem.
***
Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.
Poruszający film o pandemii – wpisz iboma.media
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.
***
Fot. Wikimedia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS