Słynna szekspirowska tragedia – krótka, zagęszczona, esencjonalna. Nagromadzenie napięcia i emocji na scenie tak intensywne, że chwilami zapiera dech, a chemia między odtwórcami głównych ról tak silna, że niemal można zobaczyć przeskakujące iskry. “Makbet – głosy z ciemności” w Teatrze Przedmieście to jedna z najciekawszych inscenizacji klasyki na rzeszowskich scenach ostatnich lat. Trzeba ją zobaczyć.
Krzyk wiedźmy świdruje w uszach, dokonały się straszliwe zbrodnie, zwyciężyło zło, Lady Makbet maluje krwią koronę na głowie Makbeta, potem oboje, dręczeni przez własne sumienia, staczają się w otchłań szaleństwa. Historia dobrze znana, o apetycie na władzę, który raz obudzony nie da się nasycić i popycha w krwawą podróż zmierzającą nieuchronnie do upadku, ale w najnowszym spektaklu Teatru Przedmieście można delektować się odkrywaniem jej na nowo, na wielu poziomach. I znowu nią zachwycić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS