Wyniki wyborów 2023. Niezły młyn – tak można określić to, co się dzieje w UM Kielce, gdzie trafiają wyniki wyborów z poszczególnych komisji obwodowych. To tu najłatwiej zrozumieć, dlaczego tak długo trwa licznie głosów. Problemem są m.in. format kart i dodatkowe pytania referendalne.
O godz. 10 na korytarzu przed wejściem do Urzędu Stanu Cywilnego czekało kilkadziesiąt osób z workami pełnymi kart wyborczych. Widać, że ludzie są zmęczeni, ktoś uzupełnia dokumenty, ktoś inny popija kawę. Jest spory ruch, co chwila ktoś przynosi worki, ale trudno mówić o chaosie.
Trzeba było wejść do urny. Żeby wybrać głosy
– Frekwencja była duża, a samo opróżnienie urny zajęło godzinę. Kart nie można było tak po prostu wysypać, żeby się nie zniszczyły – mówi Aneta Litwin, przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej numer 1 przy ul. Marszałkowskiej, na co dzień komendantka kieleckiej straży miejskiej. Pozostali członkowie komisji tłumaczą, że problemem były największe karty, z kandydatami do Sejmu – wystarczyło, że wyborcy ją złożyli, a w środku umieścili którąś z mniejszych kart. A ponieważ wyborców w tej komisji zagłosowało ok. 1,6 tys., samo wypakowanie i segregacja trwały długo. Na korytarzu słychać, że w jednej z komisji ktoś nawet wszedł do urny, żeby ją opróżnić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS