A A+ A++

Występujący w roli gości warciarze byli bardziej konkretni w swoich poczynaniach na boisku. Stilonowcy po porażce znów obsunęli się do strefy spadkowej. Stilon Gorzów – AstroEnergy Warta Gorzów 0:2.

– Nie ukrywam, że czekam na te trzecioligowe derby przy Olimpijskiej. Stadion wypełniają kibice, są fajne emocje – przyznał trener Warty Mateusz Konefał. – Obie drużyny bardzo dobrze się znają, tu o wszystkim zadecyduje dyspozycja dnia – dodał trener Stilonu Łukasz Maliszewski. – Remis z pewnością nikogo nie zadowoli, gra pójdzie o pełną pulę punktową.

Stilonowcy, którzy w czterech meczach pod wodzą Maliszewskiego ani razu nie przegrali i zgromadzili 8 pkt, od pierwszej minuty zaatakowali z dużym animuszem, naciskali rywali już pod ich polem karnym. Szalał po prawej stronie niespełna 18-letni Michał Milewski, gola w derbowym starciu próbował też strzelić będący w formie Mateusz Kaczor. Ostatecznie jednak większego zagrożenia piłkarze Stilonu nie stworzyli.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrat pomocnika KSZO zapewnił Siarce zwycięstwo
Następny artykułWrocław: Nie umiał pływać, ale wskoczył do Odry, żeby… szukać okularów