Lata 90. to w modzie szał na szerokie spodnie, w muzyce rozkwit kultury techno i hip-hop, a w gastronomii niekwestionowanym liderem został hamburger. Również w naszym mieście – kto choć raz nie kupił hamburgera, chociażby w przyczepie pod szpitalem na Moniuszki czy budce koło Politechniki?
Lata 90. to w modzie szał na szerokie spodnie, w muzyce rozkwit kultury techno i hip-hop, a w gastronomii niekwestionowanym liderem został hamburger. W kraju, gdzie bułka z mieloną wieprzowiną królowała w plecakach na każdej wycieczce, ekspansja amerykańskich sieciówek musiała doprowadzić do wysypu budek z hamburgerami. O ile w McDonaldzie czy Burger Kingu zajadaliśmy się wołowiną, o tyle w fast foodowych budkach kotlet mógł być dosłownie ze wszystkiego.
Ulubiona przekąska uczniów, studentów i każdego, kto wieczorem czuł głód
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS