Stałość poglądów nie jest chyba najmocniejszą stroną Pawła Kobylińskiego. Gliwiczanin znów chciałby dostać się do Sejmu. Tym razem z listy Koalicji Obywatelskiej.
W 2015 roku Polacy duże nadzieje wiązali z projektem Kukiz’15. To miała być świeżość w polityce i czas na wprowadzenie nowych osób, które rozbiją układy. Jedynką z okręgu gliwickiego został Paweł Kobyliński. To syn rozpoznawalnego muzyka, właściciela dużej firmy i lokalu kulturalnego.
Na fali popularności Kukiza, Paweł Kobyliński dostaje się do parlamentu. Otrzymuje 13 905 głosów. W grudniu 2015, czyli krótko po wyborach, w sieci gruchnęła informacja: „Paweł Kobyliński odchodzi z ruchu Pawła Kukiza i prawdopodobnie przejdzie do Nowoczesnej Ryszarda Petru”. Wyborcy nie dowierzają. W internecie natychmiast pojawia się mnóstwo nieprzychylnych Kobylińskiemu komentarzy. Wiadomość potwierdza się. Poseł zmienia barwy polityczne po kilku tygodniach.
Klub Poselski Kukiz’15 informuje wówczas: „Na prośbę Prezydium poseł Paweł Kobyliński złożył u Marszałka Sejmu rezygnację z członkostwa w klubie Kukiz ’15. Powodem decyzji Prezydium były niejasności w oświadczeniu majątkowym posła. Pomimo wielokrotnych próśb, Kobyliński nie przedstawił Klubowi stosownego wyjaśnienia”.
W grudniu 2018 roku, 7 posłów Nowoczesnej przeskakuje do Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska. Wśród nich jest Paweł Kobyliński.
W wyborach w 2019 roku Kobyliński startuje do Sejmu z 4. miejsca na liście KO. Bez powodzenia. Zdobywa 7521 głosów.
Następnie Kobyliński próbuje zostać europosłem z list KO. Również bez efektu.
Jest rok 2023. Przed nami kolejne wybory. Paweł Kobyliński znów jest na liście. Tym razem na ostatnim miejscu Koalicji Obywatelskiej. Prowadzi intensywną kampanię, chociaż można odnieść wrażenie, że bardziej skupia się na Zabrzu, Tarnowskich Górach i miejscowościach oddalonych od Gliwic. Zapewne zdaje sobie sprawę, że gliwiczanie pamiętają jego „skoki”, więc walczy o głosy w innych miejscowościach.
Czy takim politykom, jak Paweł Kobyliński można zaufać? Jaką można mieć pewność, że chwilę po wyborach nie przeskoczy np. do PiS, gdy ta partia będzie potrzebowała kilku posłów do większości parlamentarnej? Na te pytania nasi Czytelnicy muszą odpowiedzieć sobie sami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS