Na razie nieznana jest ostateczna liczba ofiar, ale rzecznik władz afgańskiej prowincji Arif Noori powiedział amerykańskiej stacji CBS News, że na miejscu katastrofy znaleziono ciała dwóch pilotów, a samolot został doszczętnie zniszczony.
Amerykański wojskowy z którym rozmawiała stacja potwierdził, że rzeczywiście E-11A Bombardier należący do armii USA rozbił się w Afganistanie. Urzędnik stwierdził, że przyczyna katastrofy jest nadal badana i nie chciał skomentować informacji o losie załogi.
Niewielki samolot odrzutowy E-11A Bombardier jest wykorzystywany przez amerykańską armię jako latające centrum dowodzenia i łączności.
W mediach społecznościowych lokalny dziennikarz Tarik Ghazniwal opublikował filmy przedstawiające rozbitą maszynę.
Talibowie przyznają się do zestrzelenia samolotu
Do zestrzelenia amerykańskiego samolotu przyznali się Talibowie. „Samolot, który był na misji wywiadowczej, został zestrzelony w rejonie Sado Khel w dystrykcie Deh Yak w prowincji Ghazni” – powiedział Zabihullah Mudżahid, rzecznik talibów, dodając, że wszyscy na pokładzie, w tym wysocy rangą oficerowie zostali zabici.
Trzeba jednak pamiętać, że Talibowie niejednokrotnie znacząco zawyżali liczbę ofiar w swoich komunikatach.
Początkowo uważano, że rozbity samolot to Boeing należący do państwowych linii Ariana Afghan Airlines (AAN). Ta informacja została jednak szybko zdementowana.
Czytaj także:
Umowa na 32 myśliwce F-35 zostanie zawarta w piątek. Błaszczak zdradza wartość kontraktu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS