Niepokojące decyzje na szczeblu wojskowym – w sytuacji gdy trwa konflikt na Ukrainie oraz ataki w Izraelu Polska pozostała bez wojskowego kierownictwa, które właśnie podało się do dymisji.
Do dymisji podali się dwaj najważniejsi wojskowi w Polsce – szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak oraz dowódca operacyjny Sił Zbrojnych RP gen. broni Tomasz Piotrowski. Jako oficjalny powód na podst. informacji „Rzeczpospolitej” podano kumulację działań, których oficerowie od pewnego czasu nie akceptowali. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że chodzi o upolitycznianie armii oraz brak zgody na wykorzystywanie wojska do utrzymania władzy przez PiS, czego zwieńczeniem może być wprowadzenie stanu wyjątkowego, który pozwoli na odwołanie wyborów parlamentarnych, bądź na działania po wyborach.
Jak podaje Onet.pl, “Polityk Lewicy stwierdził w studiu wyborczym Onetu, że miejsce gen. Tomasza Piotrowskiego i gen. Rajmuna Andrzejczaka, którzy podali się do dymisji, mogą zająć wojskowi “z najbliższego grona pana Błaszczaka”. — Będą wskazywać kogoś, kto będzie spełniał rozkazy polityczne, a nie będzie zajmował się armią. Można byłoby powiedzieć o dowódcy rodzajów sił zbrojnych (gen. Wiesław Kukuła — red.), ale obawiam się, że PiS może też nikogo nie powołać — mówił Krzysztof Gawkowski”.
Rząd wpuścił do Polski informatyków z Rosji i Białorusi
W tle tych decyzji mogła znaleźć się afera wizowa, która ma jeszcze jeden aspekt. Jak się okazało polski rząd w sytuacji gdy Rosja zaatakowała Ukrainę wpuścił do kraju informatyków z Rosji i Białorusi. Do informacji na ten temat dotarli posłowie Koalicji Obywatelskiej.
Jak stwierdził poseł Cezary Tomczyk podczas dzisiejszej konferencji prasowej, „być może, tu znak zapytania – próbowano na nich wymóc realizację jakiś scenariuszy przedwyborczych lub powyborczych. To są rzeczy, które będą musiały być w przyszłości wyjaśnione. Przypomnę tylko państwu, że wtedy gdy w Polce działy się „czarne protesty, rozważano użycie przeciwko protestującym kobietom Wojsk Obrony Terytorialnej. Przecież takie rzeczy w normalnych krajach demokratycznych się nie zdarzają. Teraz dochodzi do tego informacja dotycząca wydawania ruskich wiz dla informatyków. Widziałem ruskich informatyków w akcji, ale to są ruskie trole, to są farmy roli, to są ludzie, którzy atakują systemy informatyczne na całym świecie, m.in. w Stanach Zjednoczonych, ale też w Polsce, w Wielkiej Brytanii i wszystkie te ataki na demokrację to jest właśnie to, a oni szeroką ławą wpuszczają dzisiaj Rosjan. To jest coś nieprawdopodobnego” – powiedział poseł Cezary Tomczyk.
– „Proszę sobie wyobrazić, że po tym, jak rząd PiS ogłosił, że to informatycy rosyjscy i białoruscy dokonali napaści cyfrowej na Polskę, zaprosili do Polski, wydając wizy 65000 informatyków białoruskich i 1700 informatyków rosyjskich. To przecież nie mieści się w głowie. To półtora roku po wybuchu wojny na Ukrainie. Nie da się tego wyjaśnić, chyba, że znowu chodzi o pieniądze. Chyba, że znów ktoś postanowił zarobić na wydawanej, uproszczonej ścieżce, bez pełnej kontroli w wizach dla obywateli Rosji i Białorusi. Premier Morawiecki powinien odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego wydawaliście wizy informatykom białoruskim i rosyjskim w tysiącach, w momencie, w którym Białoruś wspiera Rosję w wojnie przeciwko Ukrainie, w momencie, w którym oskarżacie ich o to, że zorganizowali aferę mailową, włamali się na skrzynki najważniejszych polityków rządu” – powiedział poseł KO Jan Grabiec .
Jak dodał poseł Marcin Kierwiński, „Operatorem tego programu wizowego, zgodnie z informacjami, które mamy z Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest Polska Agencja Inwestycji i Handlu we współpracy z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. To jest program, który powstał w KPRM. Sam pomysł ściągania białoruskich i rosyjskich informatyków do Polski musi przecież budzić zaniepokojenie. A ten pomysł powstał jeszcze w otoczeniu pana Morawieckiego. W czyim interesie on działa, żeby po wybuchu wojny sprowadzać do Polski informatyków z Rosji. To się naprawdę w głowie nie mieści. Wszyscy wiedzą jak wielka była ingerencja w wybory w USA, wybory w Europie właśnie rosyjskich roli, rosyjskich informatyków. I mimo to, ten nieodpowiedzialny rząd sprowadzał ruskich informatyków tutaj do Polski. Złożymy oficjalne zapytanie do pana Morawieckiego, do jego kancelarii, jakie są skutki tego programu. To jest człowiek, który każdego dnia zagraża polskiemu bezpieczeństwu. Doprowadził do skrajnego chaosu w Polski Wojsku. Przecież te dymisje dwóch najważniejszych generałów pokazują głębokie wotum nieufności polskich żołnierzy do Błaszczaka, do Kaczyńskiego i do Morawieckiego. Polscy żołnierze mówią wprost – z tymi ludźmi nie da się pracować, z tymi ludźmi nie da się modernizować polskiej armii. Nie jest przypadkiem, że rząd PiS rozpoczął swoje urzędowanie wtedy, gdy Macierewicz był Ministrem Obrony Narodowej od rozbrajania polskiej armii. Oni od tego zaczęli. Wyrzucili najlepszych oficerów. Doprowadzili do ich odejścia z wojska. Oni zatrzymali programy modernizacji sił zbrojnych. Zatrzymali zakup patriotów. Potem okazuje się, że ruska rakieta przelatuje nad Polską niezauważona przez Błaszczaka. Oni skasowali przetarg na śmigłowce wielozadaniowe. Przez wiele lat nie robili kompletnie nic. Dziś wychodzą i opowiadają, jak wzmacniają polską armię. Zapytajcie Morawieckiego, co z tego sprzętu już trafiło do Polski? – powiedział poseł Marcin Kierwiński.
(DK) plonsk24.pl
Zdjęcie ilustracyjne: ze zbiorów plonsk24.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS