O tym, że nauczyciele dostaną nagrody z okazji 250. rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej, usłyszeliśmy jeszcze przed wakacjami. Poinformowano wtedy, że to efekt porozumienia rządu i NSZZ “Solidarność”, pod dokumentem podpisali się premier Morawiecki i szef “S” Piotr Duda. Mowa była o 900 złotych netto (1125 zł brutto).
Ta kwota podlega jednak oskładkowaniu i opodatkowaniu. Więc na zapowiadane 900 złotych mało kto może liczyć, w przypadku zdecydowanej większości nauczycieli będzie to nieco ponad 760 zł na rękę.
– Myśmy w tej sprawie interweniowali wielokrotnie w Ministerstwie Edukacji i Nauki i w resorcie finansów, wskazując, że my jako samorządowcy musimy się mieścić w ściśle określonych przepisach. I nieba byśmy przychylili nauczycielom, którzy zarabiaj rzeczywiście mało – i my staramy się im dopłacać w różny sposób – ale w tym przypadku mamy kwotę, która jest jednoznacznie przyznana nauczycielom. I nie możemy w tym przypadku dopłacić do tej nagrody z własnych środków. Mamy te pieniądze do wydania na ściśle określony cel – wyjaśnił w rozmowie z TOK FM Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Niecałe 900 zł trafi jedynie do nauczycieli, którzy nie skończyli 26 lat, bo są zwolnieni z podatku dochodowego.
– Wiarygodność pana ministra jest na poziomie zerowym – skomentował prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Sławomir Broniarz przypomniał, że min. Przemysław Czarnek “obiecywał, że każdy nauczyciel będzie miał minimum 900 złotych”. – I okazuje się, że otrzyma 760 zł. Pan minister zapowiadał, że oto będziemy mieli – jako nauczyciele – komputery, 2500 zł dopłaty, a teraz okazuje się, że tylko nauczyciele klas IV-VIII, a nie edukacja wczesnoszkolna i nie szkoły średnie. Pan minister zapowiadał przywrócenie do życia rozwiązań emerytalnych opisanych w Karcie Nauczyciela i znowu się okazało, że (dotyczy to) tylko trzech roczników i na zupełnie różnych zasadach – wyliczał szef ZNP.
Według Broniarza taka jednorazowa nagroda tuż przed wyborami nie zmieni sytuacji finansowej nauczycieli, bo potrzebne są podwyżki. Przypomnijmy, że tegoroczny rok szkolny nauczyciele rozpoczęli od protestu przed siedzibą ministerstwa edukacji. Domagali się między innymi wyższych zarobków.
– Nauczyciele mówią, że zarówno z kwoty 760 czy 900, jak i z każdej innej kwoty nie mogą być zadowoleni, jeżeli temu towarzyszy kontekst o posmaku politycznym. Jeżeli w Sejmie leży ustawa, która mówiła o 20-procentowym wzroście wynagrodzenia – marszałek Elżbieta Witek nie chciała jej procedować, a daje nam się jakieś 760 zł kiełbasy wyborczej, to ta kiełbasa ma raczej posmak jadu kiełbasianego niż dobrego wyrobu kulinarnego – podsumował przewodniczący największego nauczycielskiego związku zawodowego.
Nagroda powinna trafić do nauczycieli do końca tygodnia. Dzień Edukacji Narodowej przypada 14 października.
Posłuchaj:
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty “taniej na zawsze”. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS