Za nami już szósta Gala Muszyński Fight Group. Dziewięć pojedynków obejrzała publiczność po brzegi wypełniająca halę przy ul. Hubala. Trzy z nich zakończyły się przed czasem, a wszystkie stały na wysokim poziomie sportowym.
Armia Polkowice przyzwyczaiła już polkowiczan do cyklicznych organizacji walk. Niemniej, polkowiczanie zawsze z niecierpliwością oczekują kolejnych możliwości obejrzenia pojedynków w oktagonie. W tą sobotę mieli właśnie taką możliwość.
– Kolejna, szósta już Gala w Polkowicach – mówi Bartosz Muszyński z Armii Polkowice, organizator imprezy. – Po raz kolejny mamy wypełnioną publicznością halę, dobrych zawodników, którzy wróżą wysoki poziom sportowy imprezy. Myślę, że będzie to widowisko na miarę dużo większego niż Polkowice miasta, a zawodnicy pokażą swój charakter – dodaje.
W każdej z walk wystąpił zawodnik Armii Polkowice. Kibice oczywiście żywiołowo dopingowali własnych zawodników.
Pierwsze dwie walki toczone przez 3 dwuminutowe rundy przygotowały widzów do występu jednego z ulubieńców kibiców. Do oktagonu wszedł Mateusz Felkel – doświadczony zawodnik Armii Polkowice. Jego przeciwnikiem był ambitny Ukrainiec mieszkający w Polsce Artur Zamarkov. Polkowiczanin wszedł do oktagonu bardzo skupiony. Walka przebiegła bardzo szybko – już w pierwszej minucie przeciwnik Felkela otrzymał lewy sierpowy, który go oszołomił. Sędzia nie przerwał pojedynku, ale przeciwnik Mateusza nie miał już szans – następny cios powalił go na deski i sędzia zakończył pojedynek. Jak się okazało, tym efektownym zwycięstwem polkowiczanin pożegnał się z kibicami.
– Przygotowania do walki trwały bardzo długo – mówi Mateusz Felkel. – Rywale zmieniali się kilkukrotnie w różnych zestawieniach, nawet w ostatnich tygodniach przed Galą. Mam naprawdę duży szacunek dla przeciwnika, że podjął rękawice i nie bał się wyjść do walki. Trafiłem go czysto lewą ręką, a jestem mańkutem. No i tak to się skończyło. To była moja pożegnalna walka. Teraz chcę skupić się na karierze menedżerskiej przy federacji MFG, a także na moich podopiecznych jako trener. Natomiast jako zawodnik – to już wszystko. Dziękuję kibicom za wiele lat wsparcia – podkreśla.
Ważną rangę miała walka Marcina Nicińskiego z reprezentującym Finlandię doświadczonym Abdifatahem Khalifem. Zawodnicy walczyli o pas Międzynarodowego Mistrza Polski PZKB w formule K1. Pojedynek był bardzo zacięty i jednogłośnie wygrał go polkowiczanin. To wspaniały sukces zawodnika Armii Polkowice.
Do walki wieczoru przystąpił Kacper Muszyński mający bardzo doświadczonego przeciwnika. Był nim, mający stoczonych 80 walk zawodowych, rumuński kickboxer Anghel Cardos. To nie była łatwa przeprawa. Polkowiczanin był bardzo aktywny – było widać, że jest zdeterminowany by wygrać. Przez trzy rundy zawodnicy dawali z siebie wszystko, a Kacpra niósł doping kibiców. Po walce sędziowie nie mieli wątpliwości – walkę wygrał polkowiczanin.
– To była zacięta walka ale właśnie o to chodziło by był to show – mówi po walce Kacper Muszyński. – Mam ambicję żeby się rozwijać dlatego walczyłem dzisiaj w wyższej kategorii wagowej i z zawodnikiem, który wygrał mnóstwo walk w ringu. Nigdy nie podchodzę do walki z wątpliwościami czy mogę wygrać. Albo się wygrywa albo coś idzie nie tak i się przegrywa. Ja zawsze wychodzę do walki po to żeby wygrać. Ta walka to było prawdziwe wyzwanie – dodaje.
– Fenomenalna rzecz, która od wielu lat odbywa się w Polkowicach to właśnie Gale Sztuk Walki – mówi Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic. – Mamy ogromne zaangażowanie sportowców i kibiców w to, żeby było to niesamowite widowisko. I tak jest. Jesteśmy z tego dumni. To jest promocja gminy Polkowice, która przynosi niezwykłe efekty. Do tego dochodzi zadowolenie samych kibiców i satysfakcja sportowa zawodników, których profesjonalizm jest niesamowity. Klub Armia Polkowice i sama idea podmiotu jakim jest Muszyński Fight Group jest szczególna. Mówimy o wsparciu gminy dla sportu, ale mówimy też o zaangażowaniu społecznym tego klubu. Prowadzą różnego rodzaju akcje, które pomagają pracować z młodzieżą trudną, młodzieżą z problemami. Zawodnicy i trenerzy oddziaływają bardzo mocno na to, co dzieje się w Polkowicach. Chcemy tej współpracy. Ona przynosi korzyści mieszkańcom Polkowic i oprócz wymiaru sportowego ma właśnie ten wymiar społeczny na czym mi bardzo zależy – podkreśla.
Doskonała pod względem organizacyjnym i stojąca na wysokim poziomie MFG6 nie zawiodła kibiców. Wielu z nich, przy wyjściu dopytywało się kiedy będzie następna gala. Jej termin jest jeszcze nieznany ale organizatorzy zapewniają, że się odbędzie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS