To była podróż przez Dojlidy. A dokładniej przez teren, gdzie mieszkańcy i społecznicy chcą powołania Parku Kulturowego Dojlidy.
Były opowieści o historii Dojlid. Były anegdoty o wzorowanym na wileńskim białostockim “Zwierzyńcu”, oczkach wodnych na terenie bloków stawianych na Sklejkach, bocznicy kolejowej, diabelskim pokoju w pałacu Lubomirskich czy rzece Lidzino. Było też wspomnienie Bukowskich – architekta Stanisława, artystki Placydy i ich syna Andrzeja, którego wiele osób pamięta z podróży autobusami.
Przede wszystkim było jednak pokazywanie wyjątkowości Dojlid. Dzielnicy, gdzie nawarstwia się kilka epok. Epoka staropolska, fabrykancka, przemysłowa, powojenna i współczesna. Gdzie swoje piętno odcisnęły rody Raczków-Tabutowiczów, Branickich, Kruzensternów, Rudygierów, Hasbachów czy Lubomirskich. Gdzie działali wybitni architekci – jak Michał Bałasz czy wspomniany Stanisław Bukowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS