Któregoś dnia Izabela Branicka jedną z ksiąg z pałacowej białostockiej biblioteki opatruje własnoręcznym podpisem. Pięć lat po śmierci właścicielki na kolejnej stronie pewien szlachcic zapisuje tajemniczą notatkę o hetmanowej i swoim ojcu. Jest 20 grudnia 1812 roku.
To czas chaosu, odwrót Napoleona z Rosji. Zdziesiątkowana, wykrwawiona armia próbuje wrócić do Francji. Jeszcze pół roku wcześniej Napoleon, przekraczając Niemen, prowadził wielonarodową armię, liczącą prawie 600 tys. żołnierzy. Pod koniec roku zostało z niej ledwie 10 procent. 200 tys. zabitych, niemal drugie tyle – w niewoli, Polacy – żołnierze armii napoleońskiej – na siłę wcieleni do carskiego wojska i posłani na Kaukaz i dalej. Nadzieja na pokonanie cara zgasła.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS