Przedstawiciele Konfederacji miejsce na konferencję prasową wybrali nieprzypadkowo. Przed biurem poselskim posła Jana Warzechy mówili i hipokryzji parlamentarzystów obecnej partii rządzącej. Spotkanie prowadził Augustyn Kolbusz.
Stanisław Drapała, nauczyciel z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Dębicy zauważył jedną rzecz. Mówił, że zanim zaczęła się kampania wyborcza, zostały zorganizowane w Mechaniku tzw. lekcje praworządności.
– Nie pamiętam, jak one się dokładnie nazywały. Na lekcjach tych obecny był pan Warzecha, bo były zorganizowane z jego inicjatywy. Uczestniczyli w nich uczniowie klas piątych i czwartych, ci, którzy już skończyli 18 lat. Miała to być lekcja parlamentaryzmu, w istocie była to taka wczesna propaganda przedwyborcza pana posła Warzechy. Tymczasem inne ugrupowania nie mają takiej możliwości – podkreśla Stanisław Drapała.
Szkoły, co zauważył, są takimi ośrodkami, w których nie powinno się propagować żadnych poglądów politycznych. Nauczyciel z ZSZ nr 1 wyjaśniał, że PIS jeszcze przy władzy, u nas także lokalnej, a szkoły są samorządowe i rządzą w nich lokalni politycy.
– Wykorzystują ten mechanizm do tego, żeby się wśród młodzieży reklamować. Jaki będzie skutek tej przedwyborczej i przedkampanijnej reklamy, to nie wiem, bo trudno mi powiedzieć, jak ta młodzież to odebrała. Ale takich rzeczy się nie powinno się w szkołach robić. Tym bardziej jeśli się jest posłem, które się podobno nazywa Prawo i Sprawiedliwość – mówi Stanisław Drapała.
I pyta, gdzie tu mamy odwołanie się do tego prawa i do tej sprawiedliwości. Sprawiedliwość teraz powinna polegać na tym, że skoro poseł Warzecha miał możliwość organizowania takich zajęć z młodzieżą, to może – jak proponuje – też wszyscy inni, zgodnie z regułą sprawiedliwości, mogliby sobie takie lekcje poprowadzić.
Krzysztof Wiśniowski, kandydat na posła z Zawierzbia, podkreślał w swojej wypowiedzi, że posła Jana Warzechę zna osobiście. I choć ten tego nie słyszał, zaczął zadawać mu pytania: dlaczego był bierny przy zakazach, ograniczeniach covidowych, bo przecież jak tłumaczył spacery po lesie, to przecież nic złego; dlaczego był bierny przy Piątce Kaczyńskiego, piątce dotyczącej zwierząt, bo przecież wywodzi się z miejscowości Jodłowa, zna realia i wie, że nikt krzywdy zwierzętom nie robi.
– Dlaczego był pan bierny, jeśli były popierane ustawy ograniczające albo zamykające kopalnie, co skutkowało sprowadzaniem węgla z drugiej strony świata. Polska leży na węglu, węgla mamy na setki lat, a my zamykamy kopalnie. W okresie panowania PiS-u zostało zamkniętych 14 kopalni. To skutkowało importem węglopodobnego produktu, bo tego nie można nazwać węglem, co na bardzo dużo kosztowało. Tak że bierność, bierność, bierność i jeszcze dodatkowo poparł pan bezkarność plus, co dodatkowo chcieliżeście umyć ręce od wszelkich nieścisłości, niedoskonałości. Tak się nie postępuje – wytykał posłowi Krzysztof Wiśniowski.
Stanisław Kulisz, z kolei miał do posła Jan Warzechy tylko jedno pytanie odnośnie umieszczenia w pasie drogowym na tzw. słupach energetycznych w Dębicy jak i w powiecie dębickim swoich plakatów wyborczych i banerów.
– Czy to jest zgodne z prawem? – zastanawiał się.
Jacek Ćwięka, pochodzący z Dębicy, ale obecnie mieszkający poza naszym powiatem kandydat na senatora, zauważył, że powyższe przykłady działalności Jana Warzechy świadczą o bezkarności i hipokryzji posłów Prawa i Sprawiedliwości.
– My zadajemy pytania do posła Jana Warzechy, jak i do państwa – wyborców: czy według państwa tak powinna wyglądać polityka, działanie posła, który powinien reprezentować was tutejszych mieszkańców, wasze interesy, a okazuje się – z tych przykładów, które widzieliśmy, i które możemy sobie sprawdzić na stronach chociażby Sejmu – pan Warzecha reprezentował interesy Prawa i Sprawiedliwości tylko i wyłącznie, swojej partii. Czy to jest właściwe działanie – zdawał się zastanawiać Jacek Ćwięka.
I od razu odpowiedział, że zdaniem Konfederacji nie jest i reprezentowane przez niego ugrupowanie chciałoby taką politykę zmienić. Zapewniał, że na lepszą, czyli taką, która daje wyborcom realny głos i realne możliwości działania przez przedstawicieli, których wybiorą. Zachęcał, żeby wybierali przedstawicieli Konfederacji, bo tylko oni będą realnie reprezentować ludzi w Parlamencie.
– Pytanie jest takie, czy ta ustawa o bezkarności urzędniczej, właśnie po to była potrzebna panu posłowi Warzesze, aby móc teraz korzystać z możliwości nachalnego reklamowania się wszędzie, czy to w szkołach, czy to na słupach energetycznych. Być może ma pan poseł pozwolenia na to, nie wiemy. Jeśli tak to bardzo dobrze, ale jeśli nie, to jest to jakaś nieprawidłowość. Spójrzcie na to, kto was reprezentuje w Sejmie i w Senacie, dzisiaj pokazujemy wam posła Jana Warzechę i jego, naszym zdaniem, niewłaściwe działania – zakończył Jacek Ćwięka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS